Zaledwie przedwczoraj dziennik "The Calgary Sun" opublikował wywiad ze współpracującą ze Stevenem Spielbergiem producentką Kathleen Kennedy, która powiedziała, iż realizacja czwartej części filmu z cyklu "Indiana Jones" może przedłużyć się jeszcze o kilka lat, a już dziś amerykański "The New York Post" zapewnia, że rozpoczęcie zdjęć na planie tego przygodowego obrazu to tylko kwestia czasu.
Autorzy artykułu twierdzą, że wytwórnia ma już gotowe trzy różne scenariusze, z których Spielberg, Lucas i Ford muszą wybrać ten, który ich zainteresuje. Nie jest to jednak żadna nowina bowiem przez ostatnich 12 lat, bo tyle czasu minęło od realizacji "Indiana Jones i ostatnia krucjata", powstało kilka różnych scenariuszy, z których jeden zatytułowany "Indiana Jones and the Lost Atlantis" został wykorzystany podczas prac nad grą komputerową o tym samym tytule.
Jeżeli jednak scenariusze faktycznie istnieją to problemem pozostają wynagrodzenia wielkiej trójki, czyli Forda, Lucasa i Spielberga, którzy oprócz honorariów pragną również otrzymać procent od zysków obrazu. Sęk w tym, że na dzień dzisiejszy większość określonego na 150 milionów budżetu projektu pochłonęłyby właśnie wynagrodzenia dla twórców. Harrison Ford za ponowne wcielenie się w postać dzielnego archeologa otrzyma okrągłe 25 milionów dolarów, a Lucas i Spielberg, którzy zgodzili się pracować za niższe niż zwykle gaże, zarobią zapewne niewiele mniej. W tej sytuacji szefowie wytwórni Paramount Pictures, producenta obrazu, obawiają się, że po oddaniu części zysków gwiazdom niewiele zostanie dla nich do podziału i dla firmy całe to przedsięwzięcie może po prostu okazać się nie wystarczająco rentowne.
Na razie wokół "Indiany Jonesa 4" jest więcej zamieszania niż prawdziwej pracy. O ile twórcy szybko nie zdecydują się na rozpoczęcie zdjęć to może się okazać, że Ford będzie już po prostu za stary do roli a realizacja takiego filmu bez niego nie ma po prostu sensu.
Autorzy artykułu twierdzą, że wytwórnia ma już gotowe trzy różne scenariusze, z których Spielberg, Lucas i Ford muszą wybrać ten, który ich zainteresuje. Nie jest to jednak żadna nowina bowiem przez ostatnich 12 lat, bo tyle czasu minęło od realizacji "Indiana Jones i ostatnia krucjata", powstało kilka różnych scenariuszy, z których jeden zatytułowany "Indiana Jones and the Lost Atlantis" został wykorzystany podczas prac nad grą komputerową o tym samym tytule.
Jeżeli jednak scenariusze faktycznie istnieją to problemem pozostają wynagrodzenia wielkiej trójki, czyli Forda, Lucasa i Spielberga, którzy oprócz honorariów pragną również otrzymać procent od zysków obrazu. Sęk w tym, że na dzień dzisiejszy większość określonego na 150 milionów budżetu projektu pochłonęłyby właśnie wynagrodzenia dla twórców. Harrison Ford za ponowne wcielenie się w postać dzielnego archeologa otrzyma okrągłe 25 milionów dolarów, a Lucas i Spielberg, którzy zgodzili się pracować za niższe niż zwykle gaże, zarobią zapewne niewiele mniej. W tej sytuacji szefowie wytwórni Paramount Pictures, producenta obrazu, obawiają się, że po oddaniu części zysków gwiazdom niewiele zostanie dla nich do podziału i dla firmy całe to przedsięwzięcie może po prostu okazać się nie wystarczająco rentowne.
Na razie wokół "Indiany Jonesa 4" jest więcej zamieszania niż prawdziwej pracy. O ile twórcy szybko nie zdecydują się na rozpoczęcie zdjęć to może się okazać, że Ford będzie już po prostu za stary do roli a realizacja takiego filmu bez niego nie ma po prostu sensu.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
