Dziś odbył się pierwszy pokaz filmu
"Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa" - ekranizacji pierwszego tomu bestsellerowego cyklu autorstwa C.S. Lewisa, którego siedem tomów przetłumaczono już na 29 języków i sprzedano w nakładach przekraczających 85 milionów egzemplarzy. Na naszej stronie możecie już przeczytać
jedną z pierwszych recenzji tej oczekiwanej przez wielu superprodukcji.
Budżet obrazu, którego reżyserii podjął się twórca przebojowego
"Shreka" Andrew Adamson, wyniósł 180 milionów dolarów czyniąc z
"Lwa, czarownicy i starej szafy" najdroższą produkcję w historii studia Disneya. Niesamowite efekty specjalne, dzięki którym na ekranie ożył fantastyczny świat wykreowany przez pisarza, powstały między innymi w studiach Industrial Light & Magic i Weta Workshop Ltd.
Wydaną po raz pierwszy w 1950 roku powieść C.S. Lewis pisał z myślą o swojej chrześnicy Łucji Barfield. Książka opowiada historię czworga rodzeństwa, które przez zaczarowaną szafę trafia do magicznego świata Narni zamieszkałego przez fauny, gadające zwierzęta i mityczne bestie. Kraina pozostaje jednak pod władzą złej Białej Czarownicy, która na 100 lat pogrążyła Narnię w wiecznej zimie i pozbawiła jej mieszkańców Bożego Narodzenia. Jest jednak dla nich nadzieja. Po wielu latach nieobecności do kraju powraca jego legendarny władca - lew Aslan, który zamierza stawić czoła Białej Czarownicy.
Nasza recenzja filmu