Widzowie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach obejrzą we wtorek i środę najnowszy pełnometrażowy dokument
Ewy Borzęckiej "Pekin - Złota 83" startujący w konkursowym współzawodnictwie. W nostalgicznej ekranowej balladzie - gorzkiej i zabawnej momentami - polska dokumentalistka portretuje ostatnich Mohikanów warszawskiej secesyjnej kamienicy przeznaczonej do wyburzenia.
Dom u zbiegu ulicy Złotej i Żelaznej, prawie w centrum miasta, straszy odrapanymi elewacjami, resztkami szyb w oknach pozabijanych najczęściej płytą stolarską. Na brudnym podwórku bawi się jeszcze dziatwa. Drzwi wejściowe do mrocznych klatek są na pozór zamknięte, ale za nimi wciąż wegetują najwytrwalsi mieszkańcy. W kamienicy rej wodzi pan Mireczek, ponoć upadły ziemianin, filmowiec z bożej łaski i prowodyr uboższej części społeczności kamienicy. W jego wypełnionej po brzegi klitce ogniskuje się niejako życie towarzyskie - on jedynie ma sprawną spłuczkę w wygódce, a klucz do niej udostępnia wedle uznania. Wyżej mieszka pani Ela wspomagająca rozmaite "wędrowne ptaki" po wyrokach. A duże mieszkanie na jednym z górnych pięter zajmuje miłośniczka muzyki operowej nazywana "baronową".
Borzęcka weszła z kamerą do tej oazy tradycji dawnej Warszawy przed eksmisją lokatorów. Pracowała nad filmem ponad trzy lata. Wykorzystała własną metodę powolnej penetracji środowiska i zdobywania zaufania bohaterów. Na ekranie oglądamy kontakty międzyludzkie, hierarchie oraz relacje towarzysko-erotyczne. Swoisty skansen - wspólnotę funkcjonującą dzięki sąsiedzkiej solidarności, wzajemnej przychylności i tolerancji. Mikroświat, który nieuchronnie musi odejść, gdyż tajemniczy nabywca zakupił ponoć kilka lat temu budynek z lokatorami, bo to znakomite miejsce w stolicy.
Autorce, znanej realizatorce tzw. dokumentu społecznego, uczulonej na gorzkie losy najbiedniejszych - m.in.
"Trzynastka" (1996, Grand Prix na Bornholmie),
"Arizona" (1997, Złoty Lajkonik w Krakowie),
"Oni",
"Damsko-męskie sprawy" - udało się w
"Pekinie..." pokazać ludzkie dramaty, różnorodność charakterów, osobowości bohaterów oraz mijający czas. Czy film spotka się z uznaniem festiwalowych i rodzimych widzów, przekonamy się wkrótce - producent Ignacy Szczepański, szef Studia WIR, zapewnia, że
"Pekin..." trafi jesienią do naszych kin.