Od dziś na ekrany całej Polski wchodzi najbardziej oczekiwany ostatnio film rodzimej produkcji,
"Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza. Ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza rozprowadzana będzie w liczbie 150 kopii, co stanowi rekord jak na nasze warunki, nawet w porównaniu z taką superprodukcją jak
"Ogniem i mieczem", które weszło do kin w 75 kopiach. Bilety na piątkowe, popołudniowe i wieczorne seanse zostały już wyprzedane w większości warszawskich kin. W Feminie na seanse
"Quo vadis" przeważają zamówienia grupowe (dla firm i szkół). Inaczej jest w Multikinie, gdzie większość biletów sprzedawana jest pojedynczym widzom.
Producenci
"Quo Vadis" spodziewają się, że film pobije polskie rekordy oglądalności - w przeciwnym razie koszty produkcji nie zwrócą się. Rekord tzw. otwarcia należy do
"Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy i wynosi 420 tys. widzów. Kolejne miejsca na tej liście zajmują
"Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana (335 tys. widzów) i "W pustyni i w puszczy" Gavina Hooda (332 tys. widzów). Ekranizacja pierwszej części trylogii jest zarazem największym przebojem polskiego kina po 1989 roku. Film
Jerzego Hoffmana w sumie obejrzało ponad 7 mln. osób. Jak będzie w przypadku
"Quo vadis", zobaczymy w poniedziałek.