Już w lipcu na antenę HBO trafi siódmy, przedostatni sezon
"Gry o tron". I wszystko wskazuje na to, że na dłuższy czas będzie on ostatni. Tak przynajmniej sugeruje Casey Bloys, szef programowy stacji.
W wywiadzie udzielonym EW stwierdził, że twórcy
"Gry o tron" mają bardzo ambitny plan na ósmy sezon serialu. Skala każdego odcinka ma być porównywalna z kinowymi widowiskami. To jednak wymaga czasu. A to oznacza, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że finał
"Gry o tron" zobaczymy dopiero w 2019 roku.
Bloys odniósł się również do doniesień o pracach nad czterema (lub pięcioma) spin-offami i prequelami serialu. Przyznał, że rozpoczęto prace równolegle nad całą masą projektów powiązanych z
"Grą o tron". Nie oznacza to jednak, że cokolwiek z tego wyniknie. Możliwe, że do produkcji trafi tylko jeden z opracowywanych projektów. Jest też prawdopodobne, że wszystkie wylądują w koszu.
Bloys podkreśla, że dla HBO liczy się przede wszystkim jakość. Jeśli więc opracowywane seriale nie będą spełniać wyśrubowanych wymagań, nic z nich nie wyniknie. Jeśli jednak choć jeden okaże się wystarczająco dobry, to HBO nie zamierza się śpieszyć z jego realizacją. Dlatego też nawet w przypadku zlecenia spin-offu
"Gry o tron" nie zobaczymy go na antenie stacji zbyt szybko.