Libański reżyser
Phillippe Aracktingi pracuje nad projektem zatytułowanym
"Under the Bombs". Film opowiada o ostatnim konflikcie izraelsko-libańskim.
"Wojna rozpoczęła się 12 lipca, ja zaś wpadłem na pomysł dwa dni później. Chciałem zabrać aktorów na prawdziwą wojnę", mówi reżyser. "To było szalone", dodaje, "Wszędzie świszczały kule".
Film opowiada o Libance, która powraca do kraju, aby odszukać swoje dziecko w ciężko bombardowanej południowej części kraju. Niemal cała obsada, poza odtwórcami głównych ról, składa się z ludzi odgrywających samych siebie. Wielu z nich straciło swoich bliskich lub domy.
Poprzedni film reżysera, muzyczna komedia
"Bosta", odniósł w swoim kraju ogromny sukces. Przyciągnął do kin 100 000 osób, więcej niż
"King Kong". Obecnie jest libańskim kandydatem do Oscara.