Czas walczyć ze zgnilizną moralną – uznał amerykański filmowiec, niezadowolony z faktu, że większość nagród zdobywają takie produkcje jak gejowski romans kowbojów –
"Tajemnica Brokeback Mountain". Postanowił więc powołać do życia swoje własne, moralne nagrody.
Michael Class wezwał "szefów mediów z poczuciem patriotyzmu i szacunkiem dla rodziny, by sprawili, że American Values Awards staną się wydarzeniem najwyższej rangi".
Wszystko przez to, że tegoroczny sezon plebiscytów filmowych jest zdominowany przez obrazy poruszające kontrowersyjne tematy polityczne i moralne. Z tego właśnie powodu pan Class nazwał
"Syrianę",
"Monachium" i
"Tajemnicę Brokeback Mountain" filmami "wątpliwymi moralnie".
-
"Syriana" oskarża Amerykę o terroryzm.
"Monachium" miesza sprawiedliwość z zemstą – mówi wstrząśnięty filmowiec. – A
"Tajemnica Brokeback Mountain"? Co dobrego można powiedzieć o filmie, w którym seksualne zachowanie głównych bohaterów niszczy rodzinę? - pyta Class.
- Są moralnie wątpliwe, nie chcę, żeby moje dzieci je oglądały – powiedział filmowiec, który kieruje m.in. niezależną wytwórnią Magic Picture Frame Studio.
Drugi obok
"Syriany" obraz
George'a Clooneya" – polityczny
"Good Night, and Good Luck", zbierający wiele nagród
"Capote" i
"Transamerica" o mężczyźnie, który właśnie zmienia płeć, także rozwścieczyły prawicowe skrzydło przemysłu filmowego.
Michael Class powiedział, że jego ulubionymi "pewniakami" byłby rodzinne filmy takie jak
"Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa", oraz, co może dziwić, potępiany przez rzymskokatolicki kościół
"Harry Potter i czara ognia".