BOX OFFICE: Co będziemy oglądać w 2020 roku?

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/BOX+OFFICE%3A+Co+b%C4%99dziemy+ogl%C4%85da%C4%87+w+2020+roku-135894
BOX OFFICE: Co będziemy oglądać w 2020 roku?
źródło: materialy promocyjne
W przeciwieństwie do 2019 roku, kiedy to uwaga widzów skupiła się na niewielkiej grupie filmów, w 2020 może dojść do bardziej równomiernego podziału dóbr. 

W tym roku pułap miliarda dolarów przychodów ze światowych kin przekroczyło osiem premier (a do końca roku może do nich dołączyć kolejny tytuł). Tymczasem przyszłorocznych potencjalnych "miliarderów" można zliczyć na palcach jednej ręki. Natomiast pośród nich nie znajdzie się produkcja, która mogłaby stać się najbardziej dochodowym filmem wszech czasów. Wiele wskazuje również na to, że dominujące w Hollywood studio Disney nie powtórzy ogromnego sukcesu odniesionego w 2019. Wpływu na taki stan rzeczy nie będzie miał brak nowego filmu z uniwersum "Gwiezdnych wojen", ponieważ jeszcze przed premierą "Skywalker. Odrodzenie" Disney ustanowił rekord przychodów z dystrybucji kinowej w jednym roku kalendarzowym. Te przekroczyły po raz pierwszy w historii pułap dziesięciu miliardów dolarów. Analizując przyszłoroczne kalendarium, trudno oczekiwać powtórzenia takiego wyniku. Co więcej, zestawienie najważniejszych box officeowych wydarzeń następnych dwunastu miesięcy (według światowych premier) pokazuje, że dominacja Disneya wcale nie jest taka oczywista, i to nawet po przejęciu 20th Century Fox.


STYCZEŃ

Choć pierwsze dwa miesiące nowego roku pozbawione są disnejowskich nowości, to największa styczniowa premiera będzie posiadała całkiem spory posmak produkcji tego studia. "Doktor Dolittle" ze swoimi gadającymi zwierzakami mógłby bowiem zostać uznany za kolejną wersję live-action animacji domu Myszki Miki. W dodatku odgrywający tytułową rolę Robert Downey Jr., który był największą gwiazdą pierwszej dekady Marvel Cinematic Universe, jeszcze bardziej wzmacnia skojarzenia z Disneyem. Kosztująca rzekomo $185 mln produkcja studia Universal będzie dla aktora testem popularności. Może okazać się bowiem, że widzowie wybierają się do kina tylko wtedy, gdy ten odgrywa rolę Iron Mana/Tonyego Starka. Tymczasem budżet tego rzędu wymaga co najmniej pół miliarda przychodów ze światowych kin, żeby można było mówić o jakichkolwiek zyskach na poziomie dystrybucji kinowej. Pierwsze prognozy mówią o ok. $150 mln w kinach za oceanem, co przy odpowiednim wsparciu rynku zewnętrznego mogłoby wystarczyć, żeby uniknąć strat finansowych.

"Doktor Dolittle"

Inne duże premiery: "Bad Boys For Life", "Dżentelmeni".


LUTY

W lutym do kin trafi także pierwsza duża przyszłoroczna ekranizacja komiksu. "Ptaki nocy" to kolejna cegiełka w rozrastającym się na różne strony uniwersum komiksowych filmów Warner Bros. Po ogromnym sukcesie "Jokera", który wprawdzie nie należy do DCEU, oczekiwania są bardzo wysokie. Biorąc jednak pod uwagę rozsądny budżet (ok. $80 mln), prognozowane obecnie $125 mln z Ameryki i – potencjalnie – $400 mln z całego świata oznaczałyby zyski już na poziomie dystrybucji kinowej, nawet jeśli nie gwarantowałoby tytułu najbardziej dochodowej premiery miesiąca. Na podobne wyniki liczą zapewne także twórcy "Sonica. Szybkiego jak błyskawica", którzy po bardzo negatywnych reakcjach na pierwszy zwiastun postanowili opóźnić premierę o trzy miesiące, żeby poprawić ostro krytykowany wygląd tytułowej postaci. Dodatkowe prace kosztowały pięć milionów dolarów (co zwiększyło budżet całej produkcji do $95 mln), jednak przełożyły się na znacznie bardziej pozytywne reakcje na drugi zwiastun i zwiększenie szans filmu na – być może – $400 mln ze światowych kin i ostatecznie spory finansowy sukces.

"Ptaki nocy"

Inne duże premiery: "Bloodshot", "Niewidzialny człowiek".


MARZEC


Wraz z trzecim miesiącem roku przyjdzie czas na film, który może stać się pierwszym tegorocznym "miliarderem" – będzie to "Mulan". Reboot może podążyć śladami dwóch nowych wersji animacji Disneya z lat 90., które w tym roku odniosły ogromny globalny sukces. "Aladyn" przekroczył dość niespodziewanie pułap miliarda dolarów, z kolei "Król Lew" wygenerował przychody rzędu $1,65 mld, co daje mu siódme miejsce w rankingu wszech czasów. W przypadku odnowionej wersji "Mulan" na ostateczny wynik ogromny wpływ będzie miała jej popularność w Państwie Środka. Wydaje się, że dla Disneya przypodobanie się chińskiej widowni ma ogromne znacznie, na co wskazują pierwsze dwa zwiastuny sugerujące spore zmiany w stosunku do animacji z 1998 roku – nie tylko rezygnacja z musicalowych i komediowych elementów, ale także położenie nacisku na niewykluczającą motywów fantastycznych autentyczność w procesie kreowania świata.

"Mulan"

Inne duże premiery: "Naprzód", "Ciche miejsce 2".


KWIECIEŃ

Mimo nietypowej, bo kwietniowej daty premiery największym przebojem miesiąca będzie bez wątpienia "Nie czas umierać". Choć wydaje się, że agent 007 z Danielem Craigów osiągnął swój box officeowy szczyt wraz ze "Skyfall", który jest jedynym filmem o Bondzie z przychodami przekraczającymi miliard dolarów, to ostatni występ aktora oraz zamknięcie pewnej karty w historii tej legendarnej postaci może mieć pozytywny wpływ na wynik w kinach i doprowadzić do wzrostu względem "Spectre", które na całym świecie wygenerowało przychody na poziomie $880 mln. "Nie czas umierać" to jedna z tych nielicznych przyszłorocznych premier z szansą na miliard. Polska premiera została zaplanowana na tydzień przed Wielkanocą, która jest martwym okresem w naszych kinach, dotychczas unikanym przez dystrybutorów. Decyzja o wprowadzeniu produkcji z tak dużym potencjałem bezpośrednio przed świętami jest na pewno ryzykowna. Jeżeli jednak jakiś film jest w stanie doprowadzić do przełomu w polskim kalendarium kinowym, to jest to bez wątpienia kolejna część przygód Jamesa Bonda.

"Nie czas umierać"

Inne duże premiery: "Nowi mutanci", "Piotruś Królik 2: Na gigancie", "Trolle 2".


MAJ

Dla tych, którzy widzieli "Avengers: Koniec gry" (czyli bardzo dużej części filmwebowej społeczności), rozpoczęcie kolejnej fazy Marvel Cinematic Universe przez film poświęcony postaci odgrywanej w ostatniej dekadzie przez Scarlett Johansson może wydawać się nieco dziwaczne. Do tej pory Czarna Wdowa czaiła się raczej na drugim planie MCU jako uzupełnienie filmów poświęconych bohaterom z większymi (super)mocami lub zasobami finansowymi. Pytanie o to, czy postać ta jest wystarczająco popularna i "godna" opowiedzenia jej historii, było jak najbardziej zasadne z biznesowego punktu widzenia. Sprawę mogła przesądzić decyzja o rozsądnym budżecie (poniżej $100 mln). Jednak Marvel Cinematic Universe, po ogromnych sukcesach dwóch ostatnich części "Avengers", znajduje się w miejscu, które pozwala na podejmowanie ryzyka. Przynajmniej liczba wyświetleń pierwszego zwiastuna (35 mln w ciągu pierwszych 14 dni na youtube'owym kanale Marvel Entertainment) wskazuje na to, że jednak było warto. "Czarna Wdowa" rozpoczyna sezon letni w amerykańskich kinach i kończy okres niemalże rocznej przerwy od ostatniego filmu MCU.

"Czarna wdowa"

Inne duże premiery: "Fast & Furious 9", "Artemis Fowl", "Scooby-Doo!", "SpongeBob Film: Na ratunek", "Kobieta w oknie".


CZERWIEC

"Wonder Woman 1984" to pierwsza prawdziwa kontynuacja w komiksowym uniwersum DC studia Warner Bros., które po nieco gorszym okresie w latach 2016-2017, kiedy to właśnie pierwsza część przygód postaci odgrywanej przez Gal Gadot była jedynym światełkiem w tunelu ($822 mln), oraz dużym sukcesie "Aquamana" ($1,15 mld) i całkiem niezłej postawie kosztującego $100 mln "Shazama!" ($365 mln), zaczyna nabierać kształtów. W tym przypadku trudno będzie uniknąć porównań z "Czarną Wdową" z konkurencyjnego MCU, która trafi do kin zaledwie miesiąc wcześniej. Zapowiada się więc ciekawy boxoffice'owy pojedynek dwóch największych ekranizacji komiksu sezonu letniego. Pierwszy zwiastun "Wonder Woman 1984" wywołał bardzo pozytywne reakcje, co tylko potwierdza status tej produkcji jako jednej z najbardziej wyczekiwanych premier 2020 roku oraz kandydata do przekroczenia miliarda w światowych kinach.

"Wonder Woman 1984"

Inne duże premiery: "Top Gun: Maverick", "Co w duszy gra", "In the Heights", "Candyman".


LIPIEC

Tak to już jest, że od kilku lat każdy kolejny film Christophera Nolana automatycznie staje się dużym wydarzeniem kinowym. Nawet jeżeli w przypadku oryginalnych produkcji w branży zdominowanej przez franczyzy i uniwersa filmowe oznacza to niełatwy wjazd pod boxoffice'ową górkę, to reżyser ten niezmiennie wychodzi obronną ręką. Nie inaczej będzie zapewne w przypadku "Tenet", który – póki co owiany tajemnicą – może po raz kolejny oznaczać połączenie ambitnej rozrywki oraz wyrafinowanego pod względem technicznym widowiska. Pomimo tendencji spadkowej trzy ostatnie oryginalne filmy Nolana – "Incepcja", "Interstellar" i "Dunkierka" – zarobiły średnio $673 mln. Taki wynik w przypadku "Tenet" pozwoliłby na pewno przynajmniej nawiązać pojedynek z innymi dużymi premierami lipca, "Pogromcy duchów. Dziedzictwo" czy "Wyprawa do dżungli"
Inne duże premiery: "Free Guy", "Minions: The Rise of Gru".


SIERPIEŃ

Wśród aktualnych sierpniowych zapowiedzi brakuje filmu, który na pierwszy rzut oka zapowiada się na duży przebój. Wybór padł więc na ekranizację komiksu "Morbius", której amerykańska premiera jest zaplanowana na ostatni dzień lipca. To oznacza, że zdecydowana większość przychodów zostanie wygenerowana już w sierpniu. W filmie, który będzie stanowił część rozpoczętego nieco ponad rok temu przez "Venoma" i znajdującego się jeszcze w powijakach komiksowego uniwersum studia Sony w tytułową postać wciela się Jared Leto. Brak oficjalnych materiałów promujących tę produkcję uniemożliwia dokładniejsze określenie jego boxoffice'owego potencjału. Jednak biorąc po uwagę niespodziewanie duży sukces finansowy filmu z Tomem Hardym ($856 mln) oraz zaawansowane prace na planie drugiej części (patrz PAŹDZIERNIK), Sony liczy zapewne także w tym przypadku na całkiem spory przebój.

Morbius

Inne duże premiery: "Infinite", "The One and Only Ivan", "Bill & Ted Face the Music".


WRZESIEŃ

"The Conjuring: The Devil Made Me Do It", czyli trzecia część serii horrorów znanych polskiej publiczności pod tytułem "Obecność", wygląda na ten moment na najmocniejszą premierę zaplanowaną na wrzesień przyszłego roku. Dwie pierwsze części zarobiły po $320 mln. Jest to wprawdzie kwota o niemalże $100 mln mniejsza od tej, którą odnotowały "Kingsman: Tajne służby" i "Kingsman: Złoty Krąg", jednak zapowiadany także na wrzesień "King's Man: Pierwsza misja" jest prequelem osadzonym w czasach I wojny światowej, co może mocno ograniczyć jego boxoffice'owy potencjał. Brak silnej hollywoodzkiej produkcji w polskich kinach może z kolei zrekompensować "Polityka 2" Patryka Vegi, która rzekomo pojawi się na dużym ekranie rok po premierze pierwszej części (prawie 1,9 mln widzów).

Inne duże premiery: "The Many Saints of Newark", "Last Night in Soho", "Monster Hunter".

PAŹDZIERNIK

"Venom" to jeden z tych filmów, którego spektakularny sukces w kinach ($856 mln) trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób. Wydaje się, że w czasach dużej popularności kina superhero tytuł ten po prostu idealnie wpasował się w potrzeby widowni. Używane w języku angielskim określenie "uchwycenie pioruna w butelce" idealnie oddaje fenomen, który twórcy "Venoma 2" będą starali się powtórzyć przy jednoczesnym uniknięciu błędów popełnionych podczas produkcji pierwszej części. Oznaką tego jest zmiana Rubena Fleischera na Andy'ego Serkisa na stanowisku reżysera. To z kolei może sugerować chęć dostarczenia lepszej jakościowo kontynuacji, co – jak pokazuje boxoffice'owa historia – wcale nie musi przełożyć się na lepszy wynik w kinach. Po tak dobrym wyniku pierwszej części trudno jednak oczekiwać zejścia poniżej pułapu $500 mln.

"Venom"

Inne duże premiery: "The Witches", "Śmierć na Nilu", "Halloween Kills", "G.I. Joe 3".


LISTOPAD

Drugi przyszłoroczny film Marvel Cinematic Universe jest co najmniej tak samo ryzykownym przedsięwzięciem jak "Czarna Wdowa". "Eternals" to tytuł, który na ten moment przeciętnemu widzowi mówi niewiele. Podobnie było kilka lat temu ze "Strażnikami Galaktyki". Mimo to produkcja ta podbiła w sierpniu 2014 roku światowe kina ($772 mln) i doczekała się jeszcze lepiej sprzedającej się kontynuacji ($864 mln), udowadniając, że dla Kevina Feigiego nie ma rzeczy niemożliwych. Już sama przynależność do MCU daje "Eternals" bonus, którego pozbawione są nie będące kontynuacjami premiery przyszłego roku. Choć z drugiej strony, jeżeli seria sukcesów komiksowego uniwersum Marvela może zostać jakoś przerwana, to chyba właśnie przez ten film.

Inne duże premiery: "Godzilla vs. Kong", "Raya and the Last Dragon".


GRUDZIEŃ

Sytuacja w ostatnim miesiącu 2020 roku jest o tyle ciekawa, że z powodu braku premiery nowego filmu ze świata "Gwiezdnych wojen" czy jakiegokolwiek filmu Disneya, grafik prezentuje się jak na razie dość skromnie. Dopóki nie zajdą w nim znaczące zmiany, tytuł największej premiery miesiąca będzie należał do nowej ekranizacji "Diuny". Tę przygotowuje Denis Villeneuve, który odświeżył całkiem niedawno, choć z połowicznym sukcesem, inny klasyk lat 80. Duże ambicje ($150 mln) oraz zachwyt krytyków nie przełożyły się jednak na wysoką frekwencję "Blade Runnera 2049" w kinach (tylko $260 mln na całym świecie). Mimo to Warner Bros., które było dystrybutorem tego filmu na rynku amerykańskim, daje kolejną szansę Kanadyjczykowi, będącego gwarantem pewnej jakości. Nawet jeżeli "Diuna" polegnie w kinach, to będzie miała szansę zgarnąć nominacje do Oscarów za osiągnięcia techniczne. Data premiery nie jest zapewne przypadkowa.

"Diuna", 1984

Inne duże produkcje: "West Side Story", "Uncharted", "The Croods 2", "The Tomorrow War", "The Last Duel".

***



POLSKA

Ze względu na niewielką liczbę wysokobudżetowych produkcji zza oceanu na początku roku polscy dystrybutorzy postanowili wykorzystać wolne miejsce w kalendarium, planując premiery swoich filmów na niemalże każdy weekend pierwszych dwóch miesięcy roku. Podbój kin już 3 stycznia rozpocznie "Jak zostałem gangsterem" od reżysera przeboju "Underdog", który na początku tego roku zgromadził 285 tys. widzów w weekend otwarcia i ponad 900 tys. w rozrachunku końcowym. Wygląda na to, że twórcy będą próbowali powtórzyć ten sukces, choć dużą przeszkodą może okazać się startująca zaledwie dwa tygodnie później inna podobna tematycznie polska produkcja, "Psy 3". Ze względu na status poprzednich dwóch części to właśnie film Władysława Pasikowskiego wydaje się posiadać większy boxoffice'owy potencjał. W międzyczasie do polskich kin trafi bazująca na popularnej w Polsce sztuce teatralnej komedia "Mayday". Biorąc pod uwagę także obsadę (m.in. Piotr Adamczyk), twórców (reżyser drugiej i trzeciej części "Planety singli") oraz – jakby się mogło wydawać – niekończący się popyt na polskie komedie, możemy mieć do czynienia z pierwszym "milionerem" rodzimych kin w nowym roku. 

"Jak zostałem gangsterem"

W lutym pułap ten bez większych problemów powinna przekroczyć także ekranizacja bestsellera "365 dni". Polski odpowiednik "Pięćdziesięciu twarzy Greya" jest idealną propozycją na walentynki i chyba tylko premiera na tydzień przed "świętem zakochanych" może powstrzymać go przed ustanowieniem nowego rekordu otwarcia w polskich kinach. W lutym do kin trafią jeszcze "Zenek", czyli biografia gwiazdy disco polo, Zenona Martyniuka, a także najnowszy film Patryka Vegi, "Bad Boy" (nie mylić z trzecią częścią "Bad Boys", której premiera została ustalona na styczeń). Tym razem reżyser opowie o środowisku polskiej piłki nożnej oraz kibicach. O obu produkcjach póki co niewiele wiadomo, jednak ze względu na związane z nimi nazwiska, można spodziewać się wyników rzędu kilkuset tysięcy widzów.

Tymczasem w marcu w polskich kinach pojawi się nowy film w reżyserii Jana Komasy od przebojowego "Bożego Ciała" (ponad 1,35 mln widzów od październikowej premiery). "Sala samobójców. Hejter" jest kontynuacją "Sali samobójców" z 2011 roku. Tamta produkcja zgromadziła przed polskimi ekranami ostatecznie ponad 800 tys. widzów. Taki rezultat powinien być także w zasięgu sequela, choć biorąc pod uwagę gwałtowny rozwój rynku kinowego w Polsce w ostatnich latach, lepszy wynik nie byłby na pewno zaskoczeniem.

Kolejne miesiące dla polskich produkcji stoją pod znakami zapytania. Pierwsze pogłoski na temat innej nowości w reżyserii Patryka Vegi – "Small World" – podejmującej tematykę handlu dzieci, wskazują na czerwiec. Z kolei na listopad zapowiedziana jest czwarta część "Listów do M.", która – podobnie jak trzy dotychczasowe filmy z tej serii – ma szansę stać się najchętniej oglądaną premierą 2020 roku w polskich kinach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones