Cannes 2008: Starcy wciąż na topie

Tam-ta-ram-tam tam-ta-ram tam-ta-ram-tam Tam-ta-ram-tam-tam. Cała redakcja Filmwebu podśpiewuje dziarsko przewodni temat z Indiany Jonesa, a tymczasem czwarta część przygód najsłynniejszego z archeologów została zaprezentowana na festiwalu w Cannes. Ponoć kinowa sala, w której pokazywano "Królestwo Kryształowej Czaszki", zapełniła się do ostatniego miejsca na długo przed rozpoczęciem seansu. Jak szanowna krytyka przyjęła powrót bohatera po 20 latach? Dominują pozytywne opinie - ponoć Indy trzyma formę i leje komuszków aż miło. Jedynie Barbara Hollander z "Rzeczpospolitej" narzeka, że w filmie zabrakło nieco poczucia humoru. Jeśli nie ufacie smutnym znawcom kina, zaczekajcie na naszą recenzję Indiany. Siedzący obok mnie Wasz ulubiony redaktor Pietrzyk właśnie kończy pisać niezwykle wnikliwy tekst krytyczny.
Furorę w Cannes robi też nowy film Woody'ego Allena "Vicky Cristina Barcelona". Poważne tytuły branżowe komplementują stetryczałego reżysera-okularnika twierdząc, że już dawno nie był w tak dobrej formie. Allen tłumaczy, że zrobił ten film tylko dlatego, że Hiszpanie zaoferowali mu kupę kasy i wakacje dla całej rodziny. Jak tu nie skorzystać? Wszystkie zaślinione supersamce ucieszą się na wieść, że w obrazie znalazła się scena erotyczna z udziałem Penelope Cruz i Scarlett Johansson. Kto na ekranie oddaje się rozpuście z tymi seksownymi kociakami? Nie, nie Allen, to byłoby chyba zbyt perwersyjne. Padło na Javiera Bardema. Taki to ma szczęście. Na "Vicky Cristina Barcelona" będziemy pewnie musieli zaczekać do następnego roku - nasi dystrybutorzy nigdy nie spieszyli się z wprowadzeniam kolejnych filmów nowojorskiego reżysera.
Co jeszcze ciekawego wydarzyło się na bulwarze La Croisette? W zachwyt wprawił wszystkich reżyserski debiut żony Willa Smitha, Jady Pinkett. "The Human Contract" to romantyczna komedia o odnoszącym sukcesy zawodowe biznesmenie, który praktycznie nie ma życia prywatnego. To się jednak zmienia, kiedy na jego drodze pojawia się tajemnicza piękność, wolna i niezależna. Firmy dystrybucyjne zabijają się ponoć o możliwość kupienia praw do tej bajki. Ciekawe, ile kasy musiała wyłożyć sekta scjentologów, by Jada mogła poczuć się dowartościowana.
Niestety, nie udało nam się znaleźć żadnych zdjęć gwiazd opalających się topless na plaży. Żadna aktorka nie wpadła również na pomysł pokazania biustu, jak zrobiła to 3 lata temu słodka Sophie Marceau. Taki Steven Soderbergh nie ma czasu na podglądanie nagich jędrnych ciał. Wciąż zajęty jest montażem dyptyku o losach Che Guevary (brodaty Benicio Del Toro). Gdy publiczność będzie oglądać pierwszy film, reżyser "Solaris" zajmie się cięciem i klejeniem drugiego. Podobne kłopoty ma również sędziwy Clint Eastwood. No cóż, latka lecą i sprawność motoryczna już nie ta...