Christopher Lee został uznany najlepiej zarabiającą gwiazdą Hollywood minionego roku. Chodzi jednak nie o zarobki samego aktora, ale to ile aktor zarabia dla swoich pracodawców.
Amerykański dziennik USA Today podsumował to ile zarobiły filmy poszczególnych aktorów. Wyszło na to, że najwięcej przychodów w 2005 generowały filmy, w których zagrał
Lee. Ten 83-letni aktor dołożył do swojej filmografii w minionym roku filmy
"Charlie i fabryka czekolady",
"Gnijąca panna młoda Tima Burtona" i
"Gwiezdne Wojny - Epizod 3: Zemsta Sithów". Te obrazy zarobiły w samych stanach w sumie 640 milionów dolarów. To o ponad 70 milionów więcej niż zarobił partnerujący mu w
"Gwiezdnych Wojnach" Ewan McGregor. Ten z kolei musiał pojawić się w aż pięciu filmach.
Pierwszą piątkę uzupełnia na trzecim miejscu, ze swoimi 555.9 milionami dolarów
Morgan Freeman. Ten czarnoskóry aktor musiał zagrać w aż trzech filmach, w tym użyczyć głosu w świetnie sprzedającym się za oceanem dokumentalnym
"Marszu Pingwinów".
Tuż za nim był
Samuel L. Jackson z 482.9 milionami za 5 filmów i piąty w zestawieniu Gary Oldman z 468.5 milionem dolarów za tylko dwa tytuły -
"Harry Potter i czara ognia", oraz
"Batman początek".