Devery Jacobs krytykuje Scorsesego. Nie powinien kręcić "Czasu krwawego księżyca"?

ScreenRant / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Devery+Jacobs+krytykuje+Scorsesego.+Nie+powinien+kr%C4%99ci%C4%87+%22Czasu+krwawego+ksi%C4%99%C5%BCyca%22-152557
Devery Jacobs krytykuje Scorsesego. Nie powinien kręcić "Czasu krwawego księżyca"?
źródło: Getty Images
autor: Dia Dipasupil
Devery Jacobs, najlepiej znana z seriali "The Order" i "Rdzenni i wściekli", krytykuje najnowszy film Martina Scorsesego. Zdaniem młodej aktorki "Czas krwawego księżyca" zawiera zbyt dużo drastycznych scen przemocy, przez co seans jest bolesnym i wyczerpującym doświadczeniem. 

Dlaczego Devery Jacobs krytykuje "Czas krwawego księżyca"?


Devery Jacobs, kanadyjska aktorka, której przodkowie wywodzą się z plemienia Mohawków, nie jest fanką najnowszego filmu Martina Scorsesego. Ten film był bolesny, wyczerpujący i niepotrzebnie brutalny – napisała w serwisie X, ilustrując swoją opinię plakatem "Czasu krwawego księżyca". Jej wpis możecie zobaczyć poniżej: 



Aktorka rozwinęła swoją opinię w serii wpisów, których fragmenty tłumaczymy poniżej. Choć doceniła rolę wcielającej się w Mollie Burkhart Lily Gladstone, skrytykowała Martina Scorsesego m.in. za perspektywę białych mężczyzn, która jej zdaniem przeważa w filmie. 

Dla mnie, rdzennej Amerykanki, oglądanie tego filmu było istnym piekłem. Wyobraźcie sobie najgorsze okrucieństwa, jakie popełniono na waszych przodkach i konieczność wysiedzenia trzech godzin na filmie, który jest nimi wypełniony po brzegi, a jedynym wytchnieniem są sceny z białymi facetami planującymi kolejne zabójstwa.

Muszę zauważyć, że Lily Gladstone jest absolutną legendą i odegrała postać Mollie z ogromnym wdziękiem. Niesamowici aktorzy rdzennego pochodzenia są jedynym, co ratuje ten film. Dajcie Lily Gladstone tego cholernego Oscara! Ale mimo że wszystkie te role były bardzo mocne, postacie Osagów były boleśnie niedopracowane. Jednocześnie biali mężczyźni dostali znacznie więcej głębi.  

(...) Rozumiem, że celem ukazanej na ekranie przemocy jest wywołanie szoku, który zmusi ludzi do zrozumienia prawdziwego horroru, jaki naznaczył tę społeczność, ALE... nie wydaje mi się, by właśnie tym ludziom, poprzez pokazanie ich przerażających śmierci, oddano cześć czy godność. Wręcz przeciwnie: uważam, że pokazanie na ekranie większej liczby zamordowanych rdzennych Amerykanek normalizuje przemoc przeciwko nam i dehumanizuje naszych ludzi.

Nie wierzę, że trzeba to powiedzieć, ale rdzenne ludy istnieją poza żalem, traumą i wyrządzonymi nam okrucieństwami. Nasza duma z tego, że jesteśmy rdzennymi mieszkańcami, nasze języki, kultura i miłość są znacznie bardziej interesujące i humanizujące niż pokazywanie okropności, jakie wyrządzili nam biali mężczyźni. To właśnie jest problemem, kiedy reżyserzy niebędący przedstawicielami rdzennych ludów dostają wolność do opowiadania naszych historii. Skupiają się na perspektywie białego człowieka i bólu rdzennych mieszkańców.

Jeśli chodzi o społeczności Osagów zaangażowane w ten film, mogę sobie jedynie wyobrazić, jak katarktycznym doświadczeniem było zdobycie uznania przez tę historie, szczególnie na tak prestiżowej platformie. Wielu Wazhazhe wykonało przepiękną pracę przy tym filmie. Przyznam jednak, że wolałabym obejrzeć film na ten temat zrobiony za 200 milionów dolarów przez reżysera wywodzącego się z plemienia Osagów.


Zwiastun filmu "Czas krwawego księżyca"


"Czas krwawego księżyca" jest dramatem w reżyserii Martina Scorsesego na podstawie scenariusza, który napisał wspólnie z Erikiem Rothem. Fabuła została oparta na bestsellerowym reportażu znanym w Polsce pod tytułem "Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI" autorstwa Davida Granna. Historia w niej przedstawiona opowiada o serii morderstw w latach 20. XX wieku popełnionych po odkryciu ropy naftowej na ziemiach zajmowanych przez plemię Osagów. 

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones