Gdy w 2006 roku Warner Bros ogłosił, że bracia Wachowscy i Joel Silver przystępują do realizacji "Speed Racera", wszyscy spodziewali się wielkiego hitu kinowego. Film zadebiutował na 3606 ekranów w USA wsparty promocją przez takie marki jak McDonalds, Mattel i Lego. Łączne jej koszty wyniosły 80 milionów dolarów - to najdroższa kampania w historii studia.
Jaki był jednak ostateczny efekt? Kosztujący ponad 100 milionów "Speed Racer" zadebiutował dopiero na trzecim miejscu box office'u, zarabiając 18,6 mln. Łączne zyski w Ameryce Północnej wyniosły dotąd zaledwie 42 miliony.
Znawcy zastanawiają się nad przyczynami porażki. Uważa się np., że film był przeznaczony dla zbyt małej niszy rynkowej. Ponadto błędem było dawanie Wachowskim wolnej ręki (na ekrany trafiła bowiem niemodyfikowana przez nikogo 135-minutowa wersja reżyserska). Ponoć tuż przed premierą kilka osób z Warnera żądało wycięcia części materiału, ale zarząd nie zgodził się na to.
Uważa się, iż "Speed Racer", choć zrealizowany pod kątem dziecięcej widowni, jest zbyt brutalny i bardziej kojarzy się z mrocznym "Matriksem" niż wesołym kinem familijnym. Nie wszystkim spodobała się również strona wizualna filmu - część dzieciaków dostawała zawrotów głowy już w trakcie zwiastuna i nie chciała obejrzeć całości.
Obrońcy "Speed Racera" twierdzą jednak, że wyprzedził on po prostu swoje czasy. Był zbyt wizjonerski, by widownia mogła go docenić. Za przykłady podaje się tytuły innych dzieł - kiedyś rozniesionych przez krytykę i zjadaczy popcornu, a dziś szanowanych arcydzieł: "Łowca androidów", "Obywatel Kane". Czy "Speed Racer" dołączy do nich za kilkanaście lat?
Jaki był jednak ostateczny efekt? Kosztujący ponad 100 milionów "Speed Racer" zadebiutował dopiero na trzecim miejscu box office'u, zarabiając 18,6 mln. Łączne zyski w Ameryce Północnej wyniosły dotąd zaledwie 42 miliony.
Znawcy zastanawiają się nad przyczynami porażki. Uważa się np., że film był przeznaczony dla zbyt małej niszy rynkowej. Ponadto błędem było dawanie Wachowskim wolnej ręki (na ekrany trafiła bowiem niemodyfikowana przez nikogo 135-minutowa wersja reżyserska). Ponoć tuż przed premierą kilka osób z Warnera żądało wycięcia części materiału, ale zarząd nie zgodził się na to.
Uważa się, iż "Speed Racer", choć zrealizowany pod kątem dziecięcej widowni, jest zbyt brutalny i bardziej kojarzy się z mrocznym "Matriksem" niż wesołym kinem familijnym. Nie wszystkim spodobała się również strona wizualna filmu - część dzieciaków dostawała zawrotów głowy już w trakcie zwiastuna i nie chciała obejrzeć całości.
Obrońcy "Speed Racera" twierdzą jednak, że wyprzedził on po prostu swoje czasy. Był zbyt wizjonerski, by widownia mogła go docenić. Za przykłady podaje się tytuły innych dzieł - kiedyś rozniesionych przez krytykę i zjadaczy popcornu, a dziś szanowanych arcydzieł: "Łowca androidów", "Obywatel Kane". Czy "Speed Racer" dołączy do nich za kilkanaście lat?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
