Dziś rozpoczyna się festiwal w Rotterdamie

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/Dzi%C5%9B+rozpoczyna+si%C4%99+festiwal+w+Rotterdamie-33078
Dziś w Rotterdamie rozpocznie się 36. Międzynarodowy Festiwal Filmowy, najważniejszy na świecie konkurs debiutów i drugich filmów

MFF w Rotterdamie odwiedza co roku prawie 400 tys. widzów - żaden inny festiwal filmowy w Europie nie ma takiej publiczności. Impreza przeszła długą drogę od 1972 roku, kiedy na otwarcie pofatygowało się 16 osób. Pozostała jednak wierna ideałom nieżyjącego już założyciela Huberta Balsa. Na początku lat 70. doki wielkiego portu w Rotterdamie należały do nielicznych miejsc w Europie, gdzie można było zobaczyć skandalizujące filmy Warhola i perwersyjne obrazy Robbe-Grilleta, czy organizować pokazy filmów ze striptizem na żywo. Pokazywano tu kino azjatyckie, na długo zanim trafiło do konkursów wielkich festiwali. Do stałych bywalców należeli Fassbinder, Wenders, Saura i Pasolini.

Dzisiaj ambicją Rotterdamu jest prezentacja kina autorskiego, a jego dumą - najlepszy w świecie konkurs debiutów i drugich filmów. Organizatorzy zrezygnowali z pokazywania w konkursie filmów mistrzów, stawiają na innowacyjność, różnorodność i bezkompromisowość. Te założenia w ostatnich latach przejęło od Rotterdamu wiele festiwali, w tym Warszawski MFF.

Holenderski festiwal wykreował już młodych mistrzów, jak choćby Christopher Nolan. Amerykanin nagrodzony Tygrysem w 1999 roku za debiutancki "Following" w tym roku będzie gościem ceremonii zamknięcia, podczas której pokazany zostanie jego ostatni film "Prestiż". W tegorocznym konkursie swoje najnowsze filmy pokażą m.in. Brazylijczyk Claudio Assis, którego debiut "Żółte mango" przed trzema laty obiegł festiwale filmowe, oraz legenda kina argentyńskiego Esteban Sapir. Jego "Picado fino" przed 12 laty zapoczątkowało renesans kina w tym kraju, a na zeszłorocznym MFF Nowe Horyzonty we Wrocławiu otwierało retrospektywę nowego kina argentyńskiego.

Żaden polski film nie walczy w tym roku o Tygrysy. W zeszłym roku "Oda do radości" była pierwszym naszym filmem pokazanym w tym prestiżowym konkursie. W tym roku film "Z odzysku" Sławomira Fabickiego znalazł się w sekcji Cinema of the Future: Sturm und Drang prezentującej filmy, które wyznaczają najważniejsze kierunki rozwoju kina. "Co słonko widziało" Michała Rosy zostanie pokazane w sekcji Cinema of the World: Time and Tide stawiającej sobie za cel wiarygodne opisywanie świata, aż po jego najodleglejsze zakątki.

MFF w Rotterdamie prezentuje na otwarcie dwa różne filmy - uznanego twórcy dla szerokiej publiczności, a dla branżowych gości za zaproszeniem film reprezentujący awangardową stronę imprezy. W tym roku duet stanowią "Rescue Dawn" Wernera Herzoga z Christianem Balem w roli głównej oraz "La antena" Estebana Sapira. Twórców filmowych przyciąga do Rotterdamu także Cine Mart - jedno z najważniejszych spotkań koprodukcyjnych na świecie. Zamiast czekać na gotowe filmy, selekcjonerzy z Rotterdamu wybierają projekty na etapie scenariusza i pomagają w ich produkcji. To kolejny pomysł przejmowany przez największe festiwale, jak Cannes i Berlin. Mówi się nawet, że festiwalowi w Wenecji zagraża brak funduszy koprodukcyjnych.

Z kilkuset projektów nadsyłanych co roku organizatorzy Cine Mart do udziału zapraszają tylko 45. Polskich projektów na Cine Mart nie ma i w jego 24-letniej historii nigdy nie było. Nasza kinematografia nadal funkcjonuje w dużej mierze poza systemem koprodukcji, chociaż w innych krajach europejskich prawie wszystkie filmy powstają jako projekty międzynarodowe.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones