Tym razem decyzja nie została podjęta jednogłośnie, ale mimo nieśmiałego sprzeciwu recenzenta (którego opinię o
filmie możecie przeczytać
TU), pozostała część redakcji uznała, że
"Ludzie Boga" zasługują na Waszą szczególną uwagę.
Film
Xaviera Beauvois może i nie wszystkich urzeknie, choć oferuje piękną, wyciszoną narrację. Ale na pewno sprowokuje ciekawą dyskusję. O wierze; o tym, gdzie powinno kończyć się misjonarstwo, a zaczynać tolerancja dla innej wiary; o poświęceniu i altruizmie. Historia, oparta na faktach, opowiada o grupie mnichów żyjących w latach 90. w klasztorze w górach Atlasu w Algierii. Pomagają oni lokalnej społeczności, prowadzą żywot spokojny, niemal medytacyjny. Do czasu – w okolicy coraz aktywniej zaczynają działać islamscy bojownicy i mordować odmiennie myślących. Mnisi będą musieli podjąć decyzję, czy zostać i nadal wspierać zwykłych ludzi, czy wyjechać do bezpiecznej Francji.
"Ludzie Boga", choć opowiadają o drastycznych wydarzeniach, tchną przekonaniem o dobru tkwiącym w człowieku. I nie brzmi to ani przez moment fałszywie, nie jest pustą deklaracją. Opowieść jest przeplatana subtelnym humorem, nawet w najbardziej przejmujących momentach. Dziś, gdy dochodzą do nas wieści o zamieszkach w Tunezji, Egipcie, historia zyskuje potworny rys aktualności.
"Ludzie Boga" pozwalają przyjrzeć się konfliktowi nie z perspektywy politycznej, dominującej w mediach, ale po prostu ludzkiej i metafizycznej, stawiając pytania o godność człowieka.