Od jutra w kinach
"Mad Max: Na drodze gniewu". Nasza redakcja, zachwycona filmem
George'a Millera, postanowiła wyróżnić go znakiem jakości
"Filmweb poleca".
W recenzji Filmwebu możemy przeczytać:
"Mad Max: Na drodze gniewu" to kino akcji równie szlachetne jak stojące za nim intencje. Zrodzone z potrzeby i nakręcone z miłością. Opowiedziane z pasją człowieka, który wie, że od wściekłej amazonki z mechaniczną dłonią lepsza jest tylko buchająca ogniem gitara. Opowieść rozwija się w ogniu bezustannej akcji. Kawalkada wrażeń zwalnia tylko momentami, lecz nawet chwile dramaturgicznego "postoju" są logicznie uzasadnione i wykorzystane na dalszą ekspozycję postaci. Kolejne sceny, rozgrywające się to w epicentrum burzy piaskowej, to na oświetlonym przez trupi księżyc grzęzawisku, reżyser zamienia w małe poematy destrukcji. Łączy cyfrowe efekty ze staroszkolnymi, kaskaderskimi popisami, barwne filtry z surowym obrazem, rwane, niemal poklatkowe ujęcia z majestatycznymi, dalekimi planami. Finezja, z jaką
Miller inscenizuje kolejne starcia, ustawia go w jednym rzędzie z innymi rewolucjonistami współczesnego kina akcji:
Paulem Greengrassem odpowiedzialnym za dwa świetne, frenetyczne filmy o Jasonie Bournie, oraz
Garethem Evansem, który dyptykiem
"The Raid" przywrócił wiarę w kino kopane.
Całą recenzję przeczytacie TUTAJ.
Zobaczcie też nasz materiał wideo z festiwalu w Cannes, w którym o filmie rozmawiają Michał Walkiewicz i Michał Oleszczyk.