Producenci robią, co mogą, żeby do kin przyciągnąć, jak najwięcej widzów w związku z tym wymyślili, że kolejny film opowiadający o demonicznym Hannibalu Lecterze będzie połączeniem prequela i sequela. Akcja obrazu zacznie się aresztowaniem Lectera, który w celi wspominać będzie wydarzenia opisane w
"Czerwonym smoku".
Nie sposób domyśleć się, że na takie skonstruowanie fabuły zdecydowano się tylko i wyłącznie dlatego, żeby w postać Hannibala Kanibala po raz kolejny mógł wcielić się
Anthony Hopkins, który jest niestety za stary aby zagrać młodego Lectera w prequelu
"Milczenia owiec".