Mistrz wschodnich sztuk walki Jet Li, którego wyczyny możemy od dziś podziwiać w filmie
"Romeo musi umrzeć" nie wystąpi, jak to było zapowiadane wcześniej, w kontynuacji
"Matrixa". Producenci zrezygnowali z jego udziału, ponieważ w scenariuszu początkowo nie przewidziano dla niego roli a nie zdecydowano się na jej dopisanie.
Nie wiem, czy to aby słuszna decyzja. Jednym z elementów, którym
"Matrix" zawdzięczał swoją olbrzymią popularność były niesamowite walki a obecnie nikt nie wykonuje ich lepiej niż Jet Li.