Nieco zaskakującą informację można znaleźć w wywiadzie jakiego
The Belfast Telegraph udzielił
Kevin Spacey. Otóż stwierdził on, że zagra Lexa Luthora w
"Man of Steel". Problem w tym, że od dłuższego czasu otrzymujemy z Hollywood wiadomości, które sugerują, iż ten film o Supermanie został wrzucony do kosza.
"Man of Steel" miało być kontynuacją
"Superman - Powrót". Zdjęcia miały być realizowane w tym roku. Jednak jeszcze w ubiegłym roku
Singer pokłócił się z wytwórnią i odszedł z projektu. Zaś po sukcesie
"Mrocznego rycerza" Warner już oficjalnie zaczął przebąkiwać o uczynieniu z kolejnego filmu o Supermanie obrazu równie mrocznego jak w przypadku Batmana. W tej chwili nie jest nawet jasne, czy
Brandon Routh powróci jako tytułowy superbohater.
Czyżby zatem
Spacey był ostatnią osobą, która wciąż wierzy w powstanie
"Man of Steel"? A może mimo wprowadzonych zmian film nadal będzie nosił ten tytuł i znajdzie się w nim miejsce dla znanego nam już Luthora?