Simon Kinberg niedawno mówił w wywiadach, że ma nadzieję dostać drugą szansę na zrobienie dobrego filmu o Fantastycznej Czwórce i to z niezmienioną obsadą. Wydaje się jednak bardzo prawdopodobne, że jeśli 20th Century Fox rzeczywiście wyrazi zgodę, to raczej nie będzie to sequel
"Fantastycznej Czwórki" Josha Tranka. A wszystko dlatego, że jedna z gwiazd tamtego filmu – Człowiek-Pochodnia
Michael B. Jordan – przeniosła się właśnie od kinowego uniwersum Marvela.
Aktor otrzymał bowiem rolę w widowisku
"Black Panther". Jego angaż nie powinien być żadnym zaskoczeniem. W końcu za kamerą filmu stoi
Ryan Coogler, który dał główne role
Jordanowi we wszystkich swoich wcześniejszych filmach (
"Fruitvale" i
"Creed. Narodziny legendy"). Z kolei bracia
Russo, reżyserzy
"Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów", dołączyli właśnie jako producenci do ekipy
"The Thomas Crown Affair", którego
Jordan będzie gwiazdą.
Na razie nie zostało ujawnione, kogo aktor zagra w
"Black Panther". Najbardziej prawdopodobne wydają się dwie postaci: M'Baku lub N'Jadaka. Ten pierwszy znany jest również pod komiksową nazwą, która raczej w filmie się nie pojawi: Człowiek-Małpa. Był to wspaniały wojownik, bohater narodowy Wakandy, który zbuntował się przeciwko T'Challi i spróbował go obalić. Po tym jak dołączył do kultu Białego Goryla, uzyskał dostęp do supermocy i stał się jednym z kanonicznych (obok Ulyssesa Klawa) przeciwników Czarnej Pantery.
N’Jadaka jest również jednym z wrogów superbohatera. Był wojownikiem pochodzącym z dumnego rodu. Jego rodzina została jednak z Wakandy wygnana po tym, jak ojciec N'Jadaki został porwany i zmuszony do pracy dla Ulyssesa Klawa. Po przybyciu do Ameryki zmienił imię na Erik Killmonger i rozpoczął planowanie zemsty zarówno na Ulyssesie za to, co zrobił ojcu, jak i na Czarnej Panterze za zdradę, jakiej w jego oczach dopuścił się ród panujący wydalając go z kraju. Ponieważ
Andy Serkis zapewne powróci jako Klaw w
"Black Panther", N'Jadaka wydaje się bardzo prawdopodobnym wyborem.
Oczywiście decyzja o angażu
Jordana do
"Black Panther" w teorii nie zamyka aktorowi drogi do zagrania po raz drugi Człowieka-Pochodni. W praktyce wydaje się to niemożliwe biorąc pod uwagę zaciekły konflikt między Marvelem a 20th Century Fox. Jego efektem było skasowanie przez Marvel wydawania komiksu "Fantastyczna Czwórka" (swojego najstarszego tytułu) oraz zmianę ojca Scarlet Witch i Quicksilvera, którym nie jest już Magneto, a oni sami nie są mutantami.