W niedzielę w wieku 71 lat zmarł
Lou Reed. Był to legendarny muzyk, związany z grupą Velvet Underground, później kontynuujący z powodzeniem karierę solową.
Reed od czasu do czasu pojawiał się również w kinie. Jego aktorskim debiutem była rola w filmie
"One Trick Pony". Dwukrotnie współpracował z
Paulem Austerem. Najpierw przy
"Brooklyn Boogie", potem przy
"Lulu na moście". Ostatnio zaś dwukrotnie użyczył głosu w animacjach
Luca Bessona o Arturze i Minimkach.
Oczywiście kino najwięcej zawdzięcza
Reedowi za sprawą jego muzyki. Jego utwory wykorzystane zostały m.in. w
"Trainspotting" czy
"Urodzonych mordercach".
Przyczyny śmierci nie zostały podane. W maju artysta przeszedł przeszczep wątroby.