Kiedy kilka dni temu pisaliśmy, że
Steve Whitmire kończy pracę w charakterze głosu Kermita. Zaznaczyliśmy, że aktor "nie ujawnił powodów swojego odejścia". Dziś powody stały się jasne i okazuje się, że rezygnacja z roli nie była jego decyzją.
Getty Images © Lawrence Lucier Aktor opowiedział swoja wersję historii w swoim pierwszym wpisie na blogu. Wyznał, że praca przy Muppetach była "dziełem jego życia" i że był "u szczytu swoich możliwości". Rozwiał też wątpliwości co do tego, czy odszedł dobrowolnie.
Nigdy nie postanowiłbym opuścić Kermita i innych, bo sprzeciwiłbym się wówczas woli Jima Hensona - mojego przyjaciela, mentora i więcej, bohatera - który powierzył mi to zadanie. Whitmire pracował przy Muppetach od 1978 roku, a od 1990 - od czasu śmierci
Hensona - był głosem Kermita. Zastąpić ma go
Matt Vogel.
Whitmire zdradził, że o decyzji, by go zwolnić, dowiedział się w październiku. Przyznał, że kierownicy Muppet Studios mieli z jego osobą "dwa problemy" - natury których nie zdradził. Twierdzi jednak, że dowiedział się o tych problemach dopiero ze wspomnianego telefonu oraz że potem wielokrotnie proponował włodarzom rozwiązanie ich - bez skutku.
Muppets Studio wystosowało lakoniczne oświadczenie w sprawie
Whitmire'a:
Dziękujemy Steve'owi za jego cenny wkład w postacie Kermita i Muppetów. Życzymy mu szczęścia w przyszłych projektach.