Na zakończonym wczoraj festiwalu filmowym Festroia w Portugalii sukcesy polskich filmów:
"Rezerwat" otrzymał nagrodę dla najlepszego debiutu, a
Robert Więckiewicz (
"Wszystko będzie dobrze") dla najlepszego aktora
Gdy podczas otwarcia festiwalu
Maciej Karpiński z ramienia PISF odbierał Kryształowego Delfina, honorową nagrodę Festroi dla polskiego kina, na scenie w Set balu stanęli m.in.:
Agnieszka Holland,
Andrzej Żuławski (szef jury) oraz
Joanna i
Krzysztof Krauze. - Polska kinematografia jest dla nas jedną z najważniejszych na świecie - mówi "Gazecie" szef festiwalu
Fernanda Silva. - Ma ogromną tradycję, słynną szkołę filmową w Łodzi i nowe możliwości: dzięki powołaniu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej macie szansę na konkurowanie z najlepszymi. Możemy się od was wiele nauczyć.
-
"Rezerwat" był najlepszy, bo bezpretensjonalny - przyznawał jeden z jurorów. - Ten film mogli zrobić tylko zdolni debiutanci: z pasją, energią, humorem - widać, że kino sprawia im radość. Reżysera
Łukasza Palkowskiego oraz aktora i współscenarzystę
Marcina Kwaśnego pytano często: Czy warszawska Praga naprawdę tak wygląda? - Ten film to nie pocztówka, ale rodzaj przewodnika, którego nigdzie nie można kupić - odpowiadał
Kwaśny. - Trzeba się spieszyć: za chwilę, po Euro 2012, Praga całkowicie się zmieni.
Laureatem Złotego Delfina okazały się znane z polskich kin czeskie
"Butelki zwrotne" Sveraka. Z Nagrodą Specjalną Jury wyjechała mroczna, duszna
"Klasa" Ilmara Raaga z Estonii - obraz szkolnej patologii i przemocy z klasycznym podziałem na ofiary, lidera i bezmyślny tłum. Raagowi udało się jednak dotrzeć głębiej - idąc tropem młodych, odkrywa coraz bardziej absurdalne pokłady uprzedzeń i lęków. I pokazuje świat, w którym nie ma miejsca na indywidualność.