Poznaj siedem nieczystych zagrań Larsa von Triera

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/news/Poznaj+siedem+nieczystych+zagra%C5%84+Larsa+von+Triera-51847
Już jutro w polskich kinach zadebiutuje od dawna oczekiwany horror Larsa von Triera pt. "Antychryst". Duński reżyser słynie z filmów, które regularnie dzielą widownię i krytyków - albo się je przyjmuje z zachwytem, albo definitywnie odrzuca. Z tej okazji postanowiliśmy przygotować zestawienie siedmiu "nieczystych zagrań" von Triera, czyli filmów, które uważamy za prawdziwe rewelacje bądź artystyczne obstrukcje.

Zapraszamy do sprzeczania się z nami, jeśli macie inną opinię na temat poniższych dzieł. Von Trier piałby wówczas z zachwytu.



4  TRAFIENIA

"Element zbrodni"
Debiut filmowy z prawdziwego zdarzenia, o którym większość nabzdyczonych młodych filmowców mogłaby tylko pomarzyć. Choć von Trier prawdziwą popularność na mieszczańskich salonach zdobył wraz ze swoją Trylogią Złotego Serca, to właśnie jego wcześniejsze filmy są najciekawsze formalnie. Brak w nim tego podszytego cynizmem ładunku emocjonalnego cechującego późniejsze produkcje, są za to niezwykle oryginalne formalnie filmowe elementy układanki, które tworzą prawdziwie nowe i twórcze filmowe panoramy.


"Medea"
Telewizyjna produkcja będąca adaptacją ostatniego niezrealizowanego scenariusza Carla Theodora Dreyera. Tym razem von Trier pokazuje się nam z odrobinę innej strony. Jest to dzieło bardziej stonowane, żeby nie powiedzieć – minimalistyczne, i dojrzałe w stosunku do tego, do czego przyzwyczaił widzów. Film, który jest dowodem na to, że nie trzeba mieć wcale wielkich pieniędzy, aby zrobić coś naprawdę wartościowego. Wystarczy mieć talent i chcieć coś ważnego powiedzieć. Talentu trudno twórcy "Europy" odmówić. Tym razem jednak oba elementy splotły się w szczęśliwym uścisku.


"Przełamując fale"
Von Trier kocha, gdy jego bohaterki cierpią. Dlatego w "Przełamując fale" każe biednej Emily Watson puszczać się ze wszystkimi facetami tylko po to, by zaspokoić sparaliżowanego męża. Motyw świętej dziwki w rękach duńskiego prowokatora mógłby stać się koszmarną grafomanią, ale von Trier był akurat formie. Reżyser balansuje między emocjonalną pornografią a melodramatycznym kiczem, by ostatecznie wzruszyć i zaszokować. Świetny film.


"Dogville"
Von Trier nigdy nie był w Ameryce, więc jakim prawem krytykuje ten kraj?! - tak brzmiał chyba główny zarzut pod adresem"Dogville", w którym biedna Nicole Kidman jest maltretowana przez mieszkańców małego miasteczka w Górach Skalistych. Możemy sobie dyskutować na temat wymowy filmu, a i tak najważniejszy pozostanie śmiały eksperyment formalny. Reżyser nakręcił bowiem cały materiał w wielkiej hali, w której kiedyś powstawały teatry telewizji. Takie jest też "Dogville" - surowe, z ograniczoną do minimum scenografią, ale i nabrzmiałe od emocji. 



3  PUDŁA

"Królestwo II"
O ile pierwsza część "Królestwa" przy wszystkich swoich wadach była świeżym recyclingiem kulturowych resztek zmielonych w smakowity horror, o tyle druga część to już konsumpcja obrazów mocno przeterminowanych. Duński reżyser za bardzo polubił siebie i swoje pomysły, a przez to zatracił dystans i ostro przeszarżował. Tak więc druga część "Królestwa" jest kolejnym dowodem na to, że sequele rzadko dorównują pierwowzorom.


"Manderlay"
"Manderlay" to w skrócie "Dogville" dla debili. Jeżeli ktoś jakimś cudem nie zrozumiał aluzji z pierwszej części amerykańskiej trylogii, to teraz dostanie je na tacy. Tym razem Von Trier kompletnie nie radzi sobie z uniwersalizacją konkretu i zastępuje ją polityczną łopatologią. W "Manderlay" zawodzi prawie wszystko, co zachwycało w "Dogville". Co więcej, każdy przebłysk talentu blaknie w natłoku banalnych antyamerykańskich haseł.


"Szef wszystkich szefów"
Niestety, w przeciwieństwie do Larsa von Triera mamy poczucie humoru. W związku z tym seans "Szefa wszystkich szefów" okazał się męczarnią porównywalną z dłubaniem w nosie za pomocą włączonej wiertarki udarowej. Rzecz dotyczy niby biznesmena gubiącego się w swoich oszustwach, ale przy okazji premiery mówiło się wyłącznie o zdjęciach w filmie, które wykonał komputer. Taki też jest cały dowcip w dziele Duńczyka - jakby spreparował go zawirusowany laptop.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones