RANKING: najsłynniejsze oscarowe przemowy

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/RANKING%3A+najs%C5%82ynniejsze+oscarowe+przemowy-154505
RANKING: najsłynniejsze oscarowe przemowy
źródło: Getty Images
autor: Adam Taylor
Już w ten weekend, w nocy z niedzieli na poniedziałek, poznamy laureatów 96. nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. W oczekiwaniu na galę w Dolby Theatre postanowiliśmy przypomnieć Wam dziesięć słynnych oscarowych przemów dziękczynnych. Jedne z nich są wzruszające, inne – zabawne, inspirujące albo wzbudzają zaskoczenie. Każda jest jednak niezapomniana.             

Hattie McDaniel (Najlepsza aktorka drugoplanowa - "Przeminęło z wiatrem", 1940)



Gdy "Przeminęło z wiatrem" debiutowało na ekranach, wcielająca się w rolę Mammy Hattie McDaniel nie mogła nawet uczestniczyć w uroczystej premierze filmu. Zaledwie kilka miesięcy później przeszła do historii jako pierwsza czarna aktorka nagrodzona Oscarem. To jedna z najszczęśliwszych chwil mojego życia. I chciałabym podziękować każdemu, kto miał swój udział w przyznaniu mi tej nagrody – mówiła, trzymając statuetkę. Mam nadzieję, że zawsze będę dumą dla mojej rasy i przemysłu filmowego. Jestem teraz zbyt wzruszona, aby wyrazić, co czuję. Dziękuję i niech Bóg wam błogosławi.    



Marlon Brando (Najlepszy aktor pierwszoplanowy - "Ojciec chrzestny", 1973)



Marlon Brando zapisał się w historii jako jedna z zaledwie trzech osób, które odmówiły przyjęcia Oscara. W 1973 roku legendarny aktor postanowił wykorzystać galę, by zamanifestować swój przeciw wobec dyskryminacji rdzennych Amerykanów. Ku zaskoczeniu zgromadzonych, gdy ogłoszono werdykt, przyznając mu nagrodę za kreację w "Ojcu chrzestnym", na scenie pojawiła się aktorka Sacheen Littlefeather. W krótkiej, przejmującej przemowie wyjaśniła powody kierujące ekranowym Donem Corleone, po czym odeszła, zostawiając statuetkę w rękach zaskoczonego Rogera Moore'a.  



Joe Pesci (Najlepszy aktor drugoplanowy - "Chłopcy z ferajny", 1991)



Oscarowi laureaci zwykle mają problem, żeby zmieścić się w czasie przewidzianym na przemowę dziękczynną. Większość zwycięzców desperacko walczy, żeby zdążyć powiedzieć wszystko, zanim zagłuszy ich muzyka. Joe Pesci nie miał tego problemu. Wyróżniony za drugoplanową rolę Tommy'ego DeVito w "Chłopcach z ferajny" Martina Scorsesego aktor nie spędził zbyt wiele czasu na scenie. Jego przemówienie jest prawdopodobnie najkrótszym w historii nagród Akademii. To był mój zaszczyt, dziękuję, powiedział Pesci i... wyszedł. Tylko nie mówcie mu, że jest zabawny.



Cuba Gooding Jr. (Najlepszy aktor drugoplanowy - "Jerry Maguire", 1997)



Mówi się, że za swoją oscarową przemowę Cuba Gooding Jr. powinien dostać drugiego Oscara. Odbierając w 1997 roku statuetkę za rolę drugoplanową w "Jerrym Maguirze", pokazał tak szczerą radość i wzruszenie, że poruszył tym całą widownię, która biła mu brawo na stojąco. Gooding zresztą nie tylko wyrażał swoje szczęście, dziękując najbliższym i współpracownikom (w tym Tomowi Cruise'owi, którego nazwał sowim bratem), ale i skacząc! Dosłownie. Muzyka, która miała być sygnałem, że czas się skończył, tak naprawdę nie zakłóciła jego przemowy, tylko dodała jej wyjątkowej podniosłości, a nawet sprawiła, że jego wyznania miłości zabrzmiały jak słowa piosenki. Wielka szkoda, że to jedyny Oscar w jego karierze.



Matt Damon i Ben Affleck (Najlepszy scenariusz oryginalny - "Buntownik z wyboru", 1998)



Dziś trudno sobie wyobrazić hollywoodzki krajobraz bez tego duetu - jeden z nich to wybitny aktor dramatyczny (za dużo filmów, by wymienić choćby część), drugi to przyzwoity aktor i fantastyczny reżyser ("Operacja Argo", "Gdzie jesteś, Amando?"). Jednak w 1998 roku, gdy wspólnie odbierali nagrodę za najlepszy scenariusz oryginalny za "Buntownika z wyboru", mieli jeszcze mleko pod nosem (26-letni wówczas Affleck do dziś pozostaje jednym z najmłodszych zwycięzców w tej kategorii). Panowie elegancko "odbili się" od szalonej przemowy Cuby Goodinga Jr. i wnieśli na scenę to samo, co do kina - szacunek dla hollywoodzkiej tradycji i szczyptę dzikiej, rebelianckiej energii. Gdyby tylko w wywiadach nie porównywali się do słynnego "fajkowego" duetu Milli Vanilli i nie prowokowali zarzutów o plagiat...



Roberto Benigni (Najlepszy film nieanglojęzyczny - "Życie jest piękne", 1999)



Wygrana w oscarowym wyścigu zazwyczaj wyzwala w laureacie falę ekscytacji. Mało który zwycięzca cieszył się jednak tak wybuchowo jak Roberto Benigni. Kiedy wręczająca statuetkę w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny" Sophia Loren wykrzyknęła "Roberto!", reżyser "Życie jest piękne" eksplodował radością. Dodatkowe punkty należą się Benigniemu za styl dojścia na scenę. Włoski twórca zdecydował się bowiem na nieszablonową technikę "po oparciach foteli". Przed mikrofonem był równie nieszablonowy. A najlepsze, że to nie był jego ostatni Oscar tego wieczoru (zwyciężył również w kategorii "Najlepszy aktor pierwszoplanowy").



Andrzej Wajda (Oscar honorowy, 2000)



Andrzej Wajda to jedyny polski artysta, który otrzymał Oscara za całokształt twórczości. Konkretnie: za pięć dekad wybitnych osiągnięć reżyserskich. Akademia, która nominowała go wcześniej trzykrotnie do swojej nagrody za "Ziemię obiecaną", "Panny z Wilka" oraz "Człowieka z żelaza", uznała, że rok 2000 będzie odpowiednim czasem, by o Wajdzie usłyszał cały świat. Odbierając Oscara z rąk Jane Fondy, Wajda wygłosił przemowę, która widzów, a w szczególności Polaków, poruszyła ciepłem i prostotą przesłania. Napisana wspólnie ze Stanisławem Tymem zaczynała się tak: Ladies and gentlemen. Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku. Gwiazdy zasiadające na widowni przyjęły jego słowa głośnymi oklaskami i owacją na stojąco.



Halle Berry (Najlepsza aktorka pierwszoplanowa - "Czekając na wyrok", 2002)



Dorothy Dandridge, Lena Horne, Vivica Fox, Diahann Carroll… Czarne aktorki, o których Halle Berry wspominała w trakcie swojego słynnego oscarowego przemówienia z 2002 roku, nigdy Oscara nie zdobyły. W większości przypadków skończyło się na nominacji. Jednak symboliczne uhonorowanie ich dorobku było tylko jednym z powodów, dla których mowa nagrodzonej za "Czekając na wyrok" gwiazdy weszła do oscarowego kanonu. Kaskady łez, wzruszenie, radość i duma na twarzy Sydneya Poitiera, wilczy uśmiech Nicole Kidman - niemal każdy, fantastycznie wychwycony przez montażystów gali moment, zadziałał tu w służbie spektaklu. Nie zapominajmy też, że trzy lata później aktorka, odbierając Złotą Malinę za "Kobietę-Kota", pojawiła się na scenie z dykty i fenomenalnie sparodiowała swoją oscarową „histerię”. O takie Hollywood nic nie robiliśmy.



Leonardo DiCaprio (Najlepszy aktor pierwszoplanowy - "Zjawa", 2016)



Kiedy ogłoszono, że Leonardo DiCaprio dostał Oscara dla najlepszego aktora, cały świat odetchnął z ulgą. Rola w "Zjawie" była piątą, za którą aktor był nominowany. Nigdy wcześniej statuetki nie zdobył. Jego fani uważali to za wielką niesprawiedliwość. Wielu z nich zadawało sobie pytanie, co musi zrobić DiCaprio, by zasłużyć na uznanie Akademii. Odpowiedź stała się memem: wystarczyło, że zjadł surową wątrobę bizona. To poświęcenie musiało zostać nagrodzone.



Olivia Colman (Najlepsza aktorka pierwszoplanowa - "Faworyta, 2019)



Olivia Colman przyjechała do Los Angeles, mając na koncie zdobytą dwa tygodnie wcześniej nagrodę BAFTA. Najwyraźniej jednak nie wierzyła, że za oceanem rola królowej Anny w filmie "Faworyta" może się spodobać. Jej reakcja na werdykt Akademii jest bezcenna i podbije serce każdego kinomana. To również dowód na to, że Oscarowa Gala nie jest do końca imprezą dla zblazowanych pozerów. Dla samej aktorki był to dopiero początek oscarowej przygody. W 2021 i 2022 roku także była nominowana do nagród Akademii.   




Już 10 marca, od godz. 23:30 tylko w CANAL+ online. Oglądaj 96. ceremonię rozdania Oscarów® - najważniejszych nagród w branży filmowej!    

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones