Dlaczego
Hugh Laurie zdecydował się wziąć udział w castingu do roli doktora House'a? Dla sławy i milionów dolarów? Pewnie też, ale główny powód był iście freudowski: brytyjski aktor chciał chociaż na ekranie być lekarzem jak jego ojciec, wykształcony w Cambridge medyk pierwszego kontaktu. Tę i inne rewelacje na temat jednej z największych gwiazd amerykańskiej telewizji można znaleźć w wydanej właśnie w Polsce książce
"Dr House: Biografia Hugh Lauriego i przewodnik po serialu" autorstwa Paula Challena.
Jeszcze parę lat temu
Lauriego mogli kojarzyć jedynie widzowie brytyjskich seriali komediowych i familijnych produkcji z Hollywood. Tuż przed zaangażowaniem do
"House'a" wystąpił w drugoplanowej roli w kiepskim remake'u
"Lotu Feniksa". To właśnie na planie tego w filmu w namibijskiej toalecie aktor nakręcił próbny materiał przeznaczony dla producentów przyszłego serialu o zrzędzącym diagnostyku ze szpitala Princeton Plainsboro.
Laurie miał wówczas za sobą kilkadziesiąt mniej lub bardziej znaczących ról w filmie i telewizji, ale żadna z nich nie pozwoliła mu przebić się do pierwszej ligi.
Aktorem został poniekąd z przypadku. Ojciec chciał, żeby poszedł na studia medyczne, ale młodego Hugh przerażała perspektywa bliższego kontaktu ze stosem skomplikowanych książek. Po latach, w wywiadzie dla "Daily Telegraph" gwiazdor wspominał:
Byłem naprawdę okropnym dzieckiem [...] większość młodości upłynęła mi na paleniu papierosów "Number Six" i ściąganiu na klasówkach z francuskiego. [...] Przeglądając okresowe oceny szkolne z 1972 roku, zauważyłem, że na pierwszy plan wybijają się w nich słowa "koszmarny", "potworny", a "nie", "nigdy" oraz "znowu" pojawiają się znacznie częściej, niż można by oczekiwać po takiej przypadkowej próbce.
Zbuntowany abnegat, który niespodziewanie odkrywa w sobie wielki talent, to idealny przedmiot zainteresowania każdego autora biografii. Challen przedstawia
Lauriego nie tylko jako świetnego aktora, ale także mistrza wioślarstwa (czwarte miejsce na mistrzostwach świata juniorów w 1977 roku) i dobrego pisarza (wydany w 1996 roku "Sprzedawca broni"). W dodatku Brytyjczyk cierpi ponoć na permanentną depresję, która czyni go jeszcze bardziej atrakcyjnym w oczach wrażliwych fanek
"Dr. House'a".
Choć czasem odnosi się wrażenie, że Challen korzysta z języka copywritera starającego się jedynie efektownie zareklamować serial, w paru miejscach udaje mu się wypunktować jego słabości, w tym straszliwą schematyczność. Ponadto próbuje zrozumieć fenomen złośliwego i zgorzkniałego lekarza, który gardzi pacjentami i szczerze nienawidzi własnego życia. Najwięksi maniacy nie pogardzą zapewne analizą wszystkich odcinków z trzech pierwszych sezonów
"House'a". Oprócz streszczenia każdego epizodu, otrzymają również listę kłamstw, którymi posługuje się bohater oraz wpadki scenarzystów i montażystów. Żeby nie być gołosłownym: sezon drugi, odcinek 23 -
Chase i House mylą funkcje wątroby i nerek. W końcu są tylko aktorami.
Czego ciekawego dowiedziałem się jeszcze z przewodnika Paula Challena? Na przykład, że wcielająca się w postać szefowej House'a, doktor Cuddy,
Lisa Edelstein zanim została aktorką, była jedną z najbardziej znanych imprezowiczek w Nowym Jorku. Należała do grupy Club Kids, która trzęsła modnymi klubami nocnymi.
Edelstein zyskała wówczas przydomek Królowej nocy. Z kolei twórca serialu, David Shore, przed rozpoczęciem kariery scenarzysty był majętnym prawnikiem mieszkającym w Kanadzie. Potem podjął jednak jedną z tych owych wspaniałych głupich decyzji wszech czasów i postanowił spróbować szczęścia w Hollywood.
Parę lat później na antenie telewizji Fox zadebiutował
"Dr House". Stacja rozpoczęła właśnie emisję jego szóstego sezonu.
O książce
"Dr House: Biografia Hugh Lauriego i przewodnik po serialu" możecie przeczytać również
TUTAJ.