Jeszcze nigdy w historii wpływy ze sprzedaży biletów do kin w Wielkiej Brytanii nie były tak wysokie jak w 2007 roku. Według Nielsen EDI Brytyjczycy wydali aż 1,7 miliarda dolarów, czyli ponad 900 milionów funtów. Oznacza to wzrost o 8% w porównaniu z rokiem 2006.
Lokomotywą, którą pociągnęła wyniki na tak niebotyczny poziom było Hollywood z sequelami wielkich przebojów jak
"Harry Potter i Zakon Feniksa",
"Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" i
"Shrek Trzeci". W sumie aż 12 filmów przekroczyło granicę 40 mln dolarów w ostatecznym podsumowaniu roku, a dalszych 11 znalazło się w przedziale 20-40 milionów.
Najwięcej pieniędzy zarobiła piąta część
"Harry'ego Pottera" - 49,4 mln funtów. Na drugim miejscu znaleźli się
"Piraci z Karaibów" (40,2 mln) i
"Shrek Trzeci" (38,4 mln).
Jak podkreślają analitycy, wyniki wskazują na to, iż Brytyjczycy, mimo dostępu do DVD i zagrożenia piractwem, wciąż lubią wybrać się wieczorem do kina. Przemysł filmowy nie miał w tym roku zbyt dużej konkurencji chociażby ze strony wielkich imprez masowych, a niezbyt upalne lato dodatkowo sprzyjało zakupom biletów na film.
Rok 2008, stojący pod znakiem chociażby Olimpiady w Pekinie, może jednak nie być już aż tak różowy (czy raczej zielony).