W Rosji trwa aktualnie wojna o fotel szefa stowarzyszenia tamtejszych filmowców. Zwycięzca grudniowych wyborów, pamiętający dobrze czasy komunizmu reżyser
Marlen Chucyjew, został wybrany niezgodnie z procedurami - dowodzą członkowie organizacji powiązani z byłym jej prezesem,
Nikitą Michałkowem.
Ten prominentny rosyjski filmowiec (Oscar za
"Spalonych słońcem") uważany jest za przyjaciela Władimira Putina. Nic więc dziwnego, że środowisko liczy się z nim, ale mimo to nie chce zgodzić się powtórne wybory w kwietniu. Według niektórych
Michałkow wywiera zbyt duży wpływ na rosyjską kinematografię, nie reprezentując przy tym interesów większości.
Przeciwko ponownym wyborom jest również
Chucyjew - oznaczałoby to bowiem, że poprzednie były rzeczywiście nielegalne.