Wytwórnia Lionsgate zarządziła dokrętki na planie thrillera
"Buried". Może się to wydawać zadziwiającą decyzją, biorąc pod uwagę, że po premierze na festiwalu Sundance o film biło się kilku hollywoodzkich gigantów, zaś krytycy prześcigali się w pochwałach pod adresem twórców.
Bohaterem
"Buried" jest pracownik firmy budowlanej (
Ryan Reynolds) przebywający na kontrakcie w Iraku. Pewnego dnia zostaje on porwany i uśpiony. Budzi się zakopany w trumnie. Porywacze zostawili mu komórkę, świeczkę i nóż.
Szefowie Lionsgate chcieliby, aby twórcy dokręcili kilka scen dopowiadających, co wydarzyło się przed wsadzeniem bohatera do trumny. W ten sposób historia stałaby się bardziej czytelna dla przeciętnego widza.
Amerykańską premierę filmu zaplanowano na 24 września.