Fani komiksowych adaptacji z wielkim niepokojem patrzą w stronę Sony Pictures, w którym to studiu powstaje
"The Green Hornet". Na temat obrazu docierają bowiem coraz czarniejsze informacje, a wszystkie one wskazują na niezadowolenie decydentów z aktualnego stanu rzeczy i artystycznej wizji
Michela Gondry'ego i
Setha Rogena.
W kwietniu informowaliśmy, iż Sony przerażone jest wynikami pracy
Gondry'ego. Zaraz potem pojawiła się wiadomość, że film trafi do kin później i zostanie przekonwertowany do 3D. Teraz coraz głośnie mówi się, że 3D to nic innego, jak tylko zasłona dymna i pod przykrywką studio dokona zakrojonych na wielką skalę dokrętek i zmian w strukturze obrazu.
W ostatnim kilku latach można zauważyć wzmożoną ingerencję wytwórni w działania reżyserów. 20th Century Fox przemontowało
"Hitmana" tak, że jego reżyser
Xavier Gens chciał wycofać swoje nazwisko z produkcji. Universal dokonało masowych zmian w ekipie
"Wilkołaka" już na etapie postprodukcji. Paramount odsunęło reżysera
"G.I. Joe: Czas Kobry" na 7 tygodni przed premierą. Zaś Warner Bros. zarządziło dokrętki do filmu
"Jonah Hex", które zrealizował inny reżyser.