Zaognia się konflikt między reżyserem
Abdellatifem Kechiche'em a aktorką
Leą Seydoux – jedną z gwiazd nagrodzonego w Cannes filmu
"Życie Adeli – Rozdział 1 i 2". Krytykowany przez aktorkę twórca grozi jej sądem i nazywa "aroganckim, rozpieszczonym dzieckiem".
W otwartym liście wysłanym do portalu internetowego Rue89
Kechiche odnosi się do wypowiedzi
Seydoux na łamach prasy. Na jego celowniku, oprócz aktorki, znajduje się też dziennik "Le Monde" oraz pracujący w gazecie dziennikarz Aureliano Tonet. Twórca oskarża wszystkich o oczernianie go w imię korzyści marketingowych. Ma już dość krytyki ze strony
Seydoux, która w kolejnych wywiadach kwestionuje jego autorytet i metody pracy.
"Panna
Seydoux w Cannes ze łzami w oczach dziękowała mi za tę rolę, następnie powtarzała swoje podziękowania prywatnie i publicznie, by teraz, z niezrozumiałych przyczyn, radykalnie zmienić swoje podejście do mnie" – przekonuje
Kechiche. Reżyser jest pewien, że chodzi o utrzymanie rebelianckiego wizerunku aktorki w mediach i działania PR-owe, których fundamentem są oszczerstwa i przeinaczenia. Zagroził aktorce pozwem sądowym i wygląda na to, że jeśli podobna sytuacja będzie trwać, ma zamiar spełnić swoją groźbę.