Ogromny plan zdjęciowy Jamesa Bonda w legendarnym Pinewood Studios w Buckinghamshire został kompletnie zniszczony przez ogień. Co najmniej osiem zastępów straży pożarnej usiłowało zwalczyć ogień trawiący historyczną wytwórnię.
Na potrzeby kręcenia
"Casino Royale" wielka scena została przekształcona w gigantyczną replikę Wenecji, gdzie częściowo dzieje się akcja. Dach hali zawalił się do środka utrudniając akcję ratunkową.
Dowodzący akcją gaśniczą Brian Dugdale powiedział, że szczęśliwie, nie trwały tam żadne zdjęcia i nie było żadnych niebezpiecznych materiałów. Chodzi głównie o materiały pirotechniczne, które często towarzyszą filmowcom.
Rzecznik Straży Pożarnej Buckinghamshire oświadczył, że sygnał o pożarze przyszedł w niedzielę o 11:18 czasu miejscowego. Zniszczenie na planie 007 są ponoć bardzo znaczne, chociaż jeszcze nie oszacowane.
Studio Pinewood rozpoczęło swoją działalność w 1935 roku i od początku było związane ze słynną serią przygód Jamesa Bonda. To właśnie tam w 1962 roku kręcony był
"Dr. No".
Tam też mieściła się wielka scena dźwiękowa, która spłonęło w pożarze z 1984 roku. Po roku ją odbudowano i nadano imię
Alberta Broccoliego, producenta wielu Bondów. Oryginalna scena powstała w 1970 roku, na potrzeby filmu
"Szpieg, który mnie kochał". To właśnie tam stanęły dwie prawdzie łodzie podwodne, a hala miała imitować wnętrze ogromnego tankowca.
To wreszcie w tej hali mieścił się plan samochodowego pościgu z
"Goldfingera" i wyspa złowieszczego WIDMA z
"Pozdrowień z Rosji".
Z Pinewood Studios związany jest też kawał historii światowego kina. To tam swoje kariery rozpoczynali Sir
Michael Caine czy reżyserzy
Alfred Hitchcock i
David Lean. Wiele swoich filmów zrobił tam też
Charlie Chaplin.