Spotkanie z Jeremy Ironsem

PAP /
https://www.filmweb.pl/news/Spotkanie+z+Jeremy+Ironsem-5172
Jeremy Irons na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami opowiadał o swoich życiowych pasjach. Wieczorem w warszawskim Teatrze Polskim Irons odbierze TeleKamerę 2002 dla gwiazdy zagranicznej.
Zapytany o najszybszą jazdę motocyklem, aktor zdradził, że jechał z prędkością 140 mil na godzinę. "Było to na pustyni w Nevadzie, tam drogi są naprawdę proste" - mówił na konferencji prasowej w Warszawie. Aktor przyznał, że hodowla koni sprawia mu przyjemność, ale nie jest w tym zakresie profesjonalistą i nie zarabia na tym. Jego pasjami są także łodzie, morze, rodzina, czasem filmowanie oraz - co zademonstrował podczas konferencji - palenie cygaretek.
Aktor zwrócił przy tym uwagę, że nie określiłby tych pasji jako swoich "słabości", ale raczej jako "siłę". Podkreślił, że "żyje wtedy, kiedy nie pracuje" oraz że prawdziwe życie wpływa na jakość jego aktorstwa. "Gdybym mieszkał w Hollywood, pewnie zarabiałbym więcej i więcej pracował, ale nie robiłbym tego, co mi się najbardziej podoba" - mówił aktor.
Urodzony w 1948 roku, Irons zyskał światowy rozgłos po roli w filmie "Kochanica Francuza" Karela Reisza u boku Meryl Streep. "Był to mój drugi film, ale pierwsza rola gwiazdorska. Stałem się dzięki niej aktorem międzynarodowym" - wspomina. W 1990 roku otrzymał Oscara za rolę w "Drugiej prawdzie" Barbeta Schroedera.
W 1984 roku zadebiutował na Broadway'u - w sztuce "The Real Thing" Toma Stopparda, jako partner Glenn Close. W latach 80. zaczął także grać główne role w Royal Shakespeare Company.
Aktor przyznaje, że powroty na deski teatru pozwalają mu "odżywiać duszę". "Teatr jest pożywką dla aktora. Pozwala na bezpośredni kontakt z widownią" - mówi. Sztuki, które ceni, na które jednak rzadko trafia, "przemawiają do współczesnej publiczności" i "pozwalają aktorowi na poznawanie nowych obszarów".
Aktor chętnie bierze udział w projektach, które trafiają do widzów w różnym wieku. "Młodzi ludzie, wychowani na muzyce rock i pop oraz na telewizji, nie są przyzwyczajeni do przebywania w ciszy, do słuchania" - mówi. Jego zdaniem, filmem, któremu udała się sztuka przemawiania do różnych pokoleń, jest "Władca pierścieni".
W filmie "Fucha" Jerzego Skolimowskiego z 1982 roku Irons zagrał rolę Polaka i mówił po polsku. "Nie miałem wtedy czasu ani możliwości przyjazdu do Polski, nie miałem także możliwości, by nauczyć się polskiego. Zapisywałem sobie fonetycznie to, co mówił Skolimowski. Potem było to pisane na ścianach" - wspomina aktor.
Irons przyznaje także, że lubi w swojej pracy aktorskiej prowokować. "Lubię ten element sztuki, którym jest stawianie pytań. Jedną z funkcji sztuki jest pobudzanie nas do zadawania sobie pytań - o naszą moralność, o zasady" - mówi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones