W kwietniu do kin miał wejść
"Wilkołak", remake klasycznego horroru z 1941 roku
pod tym samym tytułem. Niestety w ostatnim momencie studio przesunęło premierę obrazu na listopad. Wszystko za sprawą mało satysfakcjonującej wizji bestii.
Teraz jednak podobno wszystko wygląda już tak, jak powinno. Drugi reżyser i koordynator kaskaderów
Vic Armstrong przez sześć tygodni kręcił dodatkowy materiał. Głównym celem dokrętek było podrasowanie wyglądu wilkołaka, ale nakręcono również sporo materiału z innymi bohaterami. Na planie bowiem poza
Benicio Del Toro (odtwórcą głównej roli) była też i
Emili Blunt, zaś
Anthony Hopkins, musiał kręcić w Los Angeles, nie mogąc wyrwać się ani na chwilę do Londynu.
"Wilkołak" to historia Lawrence'a Talbota, który po długim pobycie w Stanach Zjednoczonych wraca do swojego rodzinnego domu w wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia zostaje ugryziony przez wilkołaka i zaczyna się zmieniać w potwora...