Po latach dominowania w telewizji
Alan Ball gotów jest przypomnieć o sobie kinomanom. Jego najnowszym projektem będzie
"I Am Chippendales".
Film opowie o Stevie Banerjee, imigrancie, który zaczynał jako pracownik stacji benzynowej, by potem przejąć nocny klub. Tam rozkręcił męski striptiz skierowany dla kobiet, aż w końcu narodzili się Chippendales. Wkrótce jego pomysł chwycił i Banerjee stał się niezwykle bogaty. Ale wraz z pieniędzmi przyszła tez i paranoja. Kiedy Banerjee pokłócił się ze znanym choreografem, którego zatrudnił do doszlifowania show, wynajął zabójcę i zlecił zabójstwo. Zmarł w więzieniu podczas oczekiwania na proces.
Zdjęcia powinny rozpocząć się w styczniu.
Ball jest autorem scenariusza i całość wyreżyseruje. A jak tylko skończy
"I Am Chippendales", reżyser przeniesie się na plan komedii o współczesnym dżinnie
"I Dream Of Gene".