W "Avengers: Infinity War" nie będzie 67 głównych bohaterów?
Heroic Hollywood / / 21-04-2016 11:27
Jakiś czas temu bracia Russo, reżyserzy "Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów" oraz nadchodzących dwóch części "Avengers: Infinity War", udzielili wywiadu, który zapoczątkował plotkę, jakoby w "Infinity War" pojawić się miało 67 bohaterów Marvela. Teraz scenarzyści obu filmów, Christopher Markus i Stephen McFeely, prostują słowa twórców.
Cóż, ten numer jest dosłowny. To liczba postaci, które zostały dotychczas przedstawione. Jeśli zbierzemy wszystkie postacie z poprzednich filmów Marvela, do których mamy dostęp, zbierze się około 60 bohaterów. Nie uwzględniamy tych, których możemy dodać do puli, wyjaśnił Markus.
Wypełniliśmy nasze biuro kartkami z informacją, kto żyje i jest dostępny. Wtedy pojawili się bracia i powiedzieli "wow", dodał McFeely. Nie oznacza to jednak, że wszyscy się tam pojawią. Nie oczekujcie 67 ról pierwszoplanowych.
Kogo w takim razie możemy się spodziewać? McFeely potwierdził na razie tylko jedną postać: Thanosa, którego na razie poznaliśmy jedynie jako zakulisowego gracza. To łatwe. Dajemy mu naprawdę dobre sceny. W zasadzie nie był przecież czarnym charakterem w żadnym z filmów Marvela. Nigdy nie był główną postacią. Obdzielenie go dużą ilością czasu ekranowego to zarazem obowiązek i dobra zabawa.
Ludzie spodziewają się, co nadchodzi. Wyzwanie polega więc na tym, jak poradzimy sobie z tym zadaniem. Ale [Thanos] został na razie ledwo liźnięty. Pojawił się może na 20 sekund, rozwinął wątek Markus. Wtórówał mu McFeely: [Thanos] nie miał jeszcze żadnej świetnej sceny. Uważam, że to w pewnym sensie przewaga. Ludzie oczekują, że ten facet pojawi się i dostarczy. Widzowie na to liczą, a my musimy po prostu sprostać temu oczekiwaniu. Nie musimy ich przekonywać, że on jest interesujący. Musimy po prostu wyegzekwować to, co zostało zasugerowane.
Pierwsza część "Infinity War" trafi do kin 26 kwietnia 2018, a druga rok później.
Cóż, ten numer jest dosłowny. To liczba postaci, które zostały dotychczas przedstawione. Jeśli zbierzemy wszystkie postacie z poprzednich filmów Marvela, do których mamy dostęp, zbierze się około 60 bohaterów. Nie uwzględniamy tych, których możemy dodać do puli, wyjaśnił Markus.
Wypełniliśmy nasze biuro kartkami z informacją, kto żyje i jest dostępny. Wtedy pojawili się bracia i powiedzieli "wow", dodał McFeely. Nie oznacza to jednak, że wszyscy się tam pojawią. Nie oczekujcie 67 ról pierwszoplanowych.
Kogo w takim razie możemy się spodziewać? McFeely potwierdził na razie tylko jedną postać: Thanosa, którego na razie poznaliśmy jedynie jako zakulisowego gracza. To łatwe. Dajemy mu naprawdę dobre sceny. W zasadzie nie był przecież czarnym charakterem w żadnym z filmów Marvela. Nigdy nie był główną postacią. Obdzielenie go dużą ilością czasu ekranowego to zarazem obowiązek i dobra zabawa.
Ludzie spodziewają się, co nadchodzi. Wyzwanie polega więc na tym, jak poradzimy sobie z tym zadaniem. Ale [Thanos] został na razie ledwo liźnięty. Pojawił się może na 20 sekund, rozwinął wątek Markus. Wtórówał mu McFeely: [Thanos] nie miał jeszcze żadnej świetnej sceny. Uważam, że to w pewnym sensie przewaga. Ludzie oczekują, że ten facet pojawi się i dostarczy. Widzowie na to liczą, a my musimy po prostu sprostać temu oczekiwaniu. Nie musimy ich przekonywać, że on jest interesujący. Musimy po prostu wyegzekwować to, co zostało zasugerowane.
Pierwsza część "Infinity War" trafi do kin 26 kwietnia 2018, a druga rok później.
powiązane artykuły Avengers: Wojna bez granic
Festiwale i nagrody, Filmy
Znamy nominacje do Kid's Choice Awards
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
