Mówi się, że taniec rozpala zmysły, ciała i na samą myśl o nim robi się gorąco. Pogoda się psuje, z nieba biją pioruny i lata już podobno nie będzie. Ratujemy się więc jak możemy przed postępującą apatią i rozpamiętujemy co ponętniejsze ciała z wszystkich filmów tanecznych, jakie pamiętamy. Sami nie możemy zdecydować, który z nich jest najlepszy, czytaj: najgorętszy.
"Gorączka sobotniej nocy"? Absolutnie kultowy, choć fatalnie przetłumaczony
"Wirujący seks"?
"Footloos"?
"Fame"? A może nieco nowsze
"Step up",
"Just Dance. Tylko tańcz" czy też nasze polskie z popisową kreacją
Damięckiego i
Miko "Kochaj i tańcz"? Zdecydujcie sami.
Głosować możecie
TUTAJ.