Quentin Tarantino otwarcie opowiada o swoich ulubionych klasykach kina, wśród których można znaleźć m.in. takie filmy jak "
Taksówkarz", "
Easy Rider" czy "
Matrix". Ma też coroczną tradycję ogłaszania swojego ulubionego filmu danego roku, a także organizacji pokazów specjalnych w swoim kinie New Beverly Cinema w Los Angeles, gdzie można obejrzeć wybrane tytuły w ulubionym formacie mistrza – na taśmie 35 mm. Choć gust
Tarantino jest pojemny i na liście jego ulubionych filmów można znaleźć m.in. serię "
Toy Story", pozostaje raczej wierny swoim ideałom. Musi być tempo, styl, rytm nadawany przez starannie skomponowaną ścieżkę dźwiękową, a to wszystko w oprawie czarnego humoru i krwawej przemocy. Oto pięć spośród ulubionych filmów reżysera ostatnich lat.
Kiedy uzbrojona po zęby
Nebula spotyka po latach bezwzględną
Cersei Lannister, ich wspólni wrogowie muszą trzymać się na baczności. Szczególnie, gdy narazili się także mistrzyni kina akcji –
Michelle Yeoh – i królowej
Ramondzie z "
Czarnej Pantery".
Tarantino, który śledzi karierę
Navota Papushado, po raz kolejny docenił kino izraelskiego reżysera. Po lipcowym seansie "
Zabójczego koktajlu",
Quentin zamówił film na taśmie 35 mm i zorganizował pokaz specjalny w swoim kinie New Beverly Cinema w Los Angeles, z udziałem obsady i twórców. Bilety sprzedały się momentalnie, a etykieta nowego Tarantino na dobre przykleiła się do twórczości izraelskiego reżysera. W wybuchowym akcyjniaku, który za tydzień trafi do kin, znajdą coś dla siebie także miłośnicy kina z naszego rodzimego podwórka. Operatorem kamery na planie "
Zabójczego koktajlu" był
Ernest Wilczyński, który jest współautorem zdjęć do "
Idy" i "
Zimnej wojny"
Pawła Pawlikowskiego.
Po sukcesie filmów "
Przekręt" i "
Porachunki"
Guy Ritchie nazywany był wschodzącą gwiazdą kina, którą świat okrzyknął brytyjskim
Quentinem Tarantino. Po blisko dwudziestu latach,
Ritchie znów dowiózł pełną świeżości gangsterską rozrywkę w filmie "
Dżentelmeni", w którym zadbał o kapitalną obsadę. Błyskotliwy humor, nielinearna narracja, znakomita ścieżka dźwiękowa i – momentami – przerysowana przemoc to przepis na świetne kino brytyjskiego Tarantino w starym, dobry stylu.
"
Baby Driver" to brawurowa komedia
Edgara Wrighta, którą wielu uznało za nowe rozdanie kart w kinie akcji. Oglądając historię tytułowego Baby lepiej zapiąć pasy, bo na ekranie czeka nas dużo zakrętów na ręcznym w rytmie rewelacyjnej ścieżki dźwiękowej (w końcu scenariusz do filmu również powstał na podstawie wybranych przez reżysera utworów).
Quentin Tarantino po przeczytaniu scenariusza podsunął
Wrightowi pomysł na jedną z piosenek w ścieżce dźwiękowej. Choć w kwestii utworu ich wizje ostatecznie się różniły,
Edgar Wright wykorzystał inne pomysły
Tarantino. Reżyser doradzał mu także w sprawie kręcenia pościgów samochodowych, co zapewniło mu specjalne podziękowania w napisach końcowych. Nic dziwnego, że stylowy akcyjniak
Edgara Wrighta, zajął miejsce wśród najciekawszych filmów samochodowych ostatnich lat.
Choć w 2015 roku
Tarantino kręcił "
Nienawistną ósemkę" i miał niewiele czasu na oglądanie filmów, pod koniec roku głośno mówił o swoim faworycie. "
Mad Max: Na drodze gniewu"
George'a Millera zdeklasowała wszystkich filmowych rywali w corocznym rankingu reżysera. Cysterna adrenaliny jaką na ekranie funduje Max (
Tom Hardy) i Furiosa (
Charlize Theron) to dwugodzinny pościg, nieustająca wymiana ognia oraz zapach krwi i benzyny, które na nowo zdefiniowały kino akcji. Także według samego
Tarantino.
Okrzyknięty przez
Quentina Tarantino najlepszym filmem 2013 roku. To właśnie "
Duże złe wilki" zwróciły uwagę reżysera "
Kill Billa" na filmową twórczość izraelskiego reżysera
Navota Papushado. W duecie z
Aharonem Keshalesem,
Papushado zabiera nas w świat bezwzględnych porachunków, w którym losy trzech mężczyzn łączy brutalne morderstwo małej dziewczynki. Nasycona kolorami i humorem baśniowa konwencja filmu gwarantuje świetną rozrywkę, pomimo gatunkowego ciężaru opowieści. To także dobry wybór dla amatorów ekranowej przemocy, która w przeciwieństwie do klasyków amerykańskiego kina, w "
Dużych złych wilkach" jest nader rzeczywista.