Powyższa opinia należy do Wojciecha Smarzowskiego, który zalicza Bałabanowa do grona kilku najznakomitszych obecnie reżyserów filmowych. Ja dotychczas widziałem cztery filmy rosyjskiego twórcy ("Brat", "Brat 2", "Ładunek 200", "Palacz") i również jestem pod wielkim wrażeniem jego kunsztu.
Trudno znaleźć w kinie równie przygnębiający obraz społecznego rozkładu i podobnie wstrząsający portret kompletnej atrofii uczuć, emocjonalnej znieczulicy oraz braku szacunku dla ludzkiego życia, jakie wyłaniają się z wymienionych przeze mnie filmów, szczególnie z tych dwóch ostatnich. "Brat" i jego sequel miały przynajmniej wspaniałą postać wiodącą - pozytywnego bohatera, który, jakkolwiek zabijał, to jednak wprowadzał swoją osobą znaczny ładunek ciepłych odruchów, ludzkich uczuć, emocjonalnego zaangażowania. "Ładunek 200" i "Palacz" nie dają żadnej nadziei... Wielkie kino!