Benedict Cumberbatch

Benedict Timothy Carlton Cumberbatch

8,8
110 567 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Benedict Cumberbatch

Benedict zaręczył się z Sophie Hunter! :) I wygląda na to, że to sprawdzona informacja, bo podał ją
nawet The Times i Sherlockology! ;)
http://www.thetimes.co.uk/tto/life/celebrity/article4258269.ece

czarna_mamba_9

Teraz wszędzie już o tym trąbią, więc to raczej na pewno prawda... :>

Deluxe7

Na to wygląda :D

czarna_mamba_9

Wszystkiego dobrego im życzę! :D I dużo małych Cumberbabies!

HiddenStone

O tak :D Cumberbabies :D <3

czarna_mamba_9

A jaki swietny sposób wybral by to oglosic http://www.theguardian.com/culture/2014/nov/05/benedict-cumberbatch-announces-en gagement-director-sophie-hunter z klasą

Oloka96

Tak, to im wyszło całkiem fajnie :D

czarna_mamba_9

Wszystkiego najlepszego dla nich!!!! :-)

Oloka96

To nie on wybrał ten sposób, to jego rodzice zamieścili to ogłoszenie w prasie. Gdyby nie to, dalej byśmy nic nie wiedzieli (chociaż już w czerwcu coś wróble na dachu ćwierkały, jak się pojawił z nią na Rolland Garros). Wiadomo, rodzice się cieszą, długo na to czekali, ale nie wiem czy sobie zdawali sprawę co rozpętują! :)

http://www.mirror.co.uk/3am/celebrity-news/benedict-cumberbatch-engaged-girlfrie nd-sophie-4570270

petra4

też tam to czytałam, ale jak źródłem jest mirro to do końca nie wiadomo czy rodzice, tak czy siak sposób fajny

petra4

mój błąd te info potwierdzają również bardzie pewne zródła

czarna_mamba_9

Nie spodziewałam się tego po sobie, ale cieszę się tak bardzo jakby to ze mną się zaręczył :D życzę im dużo, dużo szczęścia no i gromadki dzieci! :)

czarna_mamba_9

Też się cieszę, gdzieś tam głęboko w środku, haha :D Ben od dawna mówił, że chciałby mieć rodzinę i zostać ojcem. Mam nadzieję, że teraz mu się uda :)

Deluxe7

No właśnie, gdzieś tam, głęboko w środku... A, co tam! Wszystkiego dobrego! :D

UMQRA221

Też się cieszę, że będzie miał rodzinę, ale.. no właśnie, gdzieś tam głęboko w środku :] miałam jeszcze nadzieję, że może mu jakoś się uda z Olivią. Zawsze przy niej wyglądał na bardzo bardzo szczęśliwego. A już na Mykonos, ehhh...

http://www.enjoygram.com/tag/oliviapoulet

https://www.tumblr.com/search/olivia+poulet

petra4

Jeszcze niedawno mówił, że Olivia jest miłością jego życia i że zawsze ją będzie kochał i uwielbiał..

czarna_mamba_9

No na planie tego sie poznali http://www.filmweb.pl/film/Burlesque+Fairytales-2010-449860

czarna_mamba_9

Gratulacje!!! :)

czarna_mamba_9

Również życzę szczęścia :D

czarna_mamba_9

Pierwszy raz ktoś tak bardzo mi się spodobał jako aktor, że jest mi całkowicie obojętne jego życie prywatne. Nie obchodzi mnie, że się zaręczył. Interesują mnie nowe filmy z nim.

Nie piszę, że mu gratuluję, bo go nie znam i nie wiadomo czy jest czego gratulować.
Taki bogaty popularny aktor może mieć prawie każdą kobietę, na pewno cały czas z kimś romansował, dlatego, zaręczyny jak dla mnie niewiele zmieniają. Z tym życzeniem szczęścia to dla mnie przesada, serio można życzyć szczęścia komuś kogo się nie zna? A on wam czegoś życzy?

Nie pisałabym o tym, ale cały dzień wszędzie się mówi o jego zaręczynach i ludzie ,,życzą" mu szczęścia. Ja czuję obojętność. Mogę powiedzieć, że jestem jego fanką, lubię jego role i zabawne wywiady, ale życie prywatne nie jest dla mnie takie interesujące. Może trochę.... Ale nie aż tak jak kiedy byłam nastolatką.

kasiaaaa

Każdy przeżywa to na swój sposób. Innych wiadomość o jego zaręczynach ucieszyła bardziej, innych mniej; jedni bardzo to przeżywają, drugich raczej to nie obeszło. Jak ktoś ma ochotę życzyć szczęścia, to niech to robi - krzywda nikomu się nie dzieje, a gest jest miły i, moim zdaniem, zupełnie naturalny.

Deluxe7

Ok, każdy przeżywa na swój sposób. Tylko dlaczego przeżywa tak naprawdę? Jakie ma znaczenie czy jest zaręczony czy nie? C

Deluxe7

Czy przeżywanie życia osobistego jakiegoś super aktora nie jest trochę upokarzające? Takie fajne kobiety, piękniejsze od jego narzeczonej mają się przejmować, że on jest zajęty? Trochę więcej godności i ambicji.

W moim życiu nic nie zmieniają jego zaręczyny, śluby czy rozwody, ale jestem jego szaloną fanką, kocham jego role ii cenię to co pokazuje w życiu publicznym. Jaki jest w życiu prywatnym nie mamy pojęcia.

Pamiętam moje zachwyty nad Beatlesami. Czułam nawet, że chciałabym ich poznać w czasie ich popularności. Poczytałam wspomnienia ich żon i kilka różnych książek i cała iluzja prysła. Ludźmi byli niezbyt dobrymi. Nadal lubię ich piosenki i podziwiam ich sukces, ale w prywatnym życiu byli okropni, każdy z nich.

kasiaaaa

odnoszę wrażenie, że mniej zaangażowania kosztują mnie mnie moje życzenia szczęścia dla BC i jego narzeczonej, niż Ciebie programowa obojętność ;)

iwonrud

no dokładnie, a zreszta nad czy tu tak sie wywodzić, jak ktos chce składać życzenia to niech sobie składa, co to komu szkodzi.

kasiaaaa

Usuwając na bok bycie lub nie fanem kogoś - czy to nie normalny, ludzki odruch, żeby komuś gratulować sukcesu i życzyć szczęścia (tak samo, jak współczuć w nieszczęściu)? Cieszenie się czyjąś radością na pewno nie jest upokarzające (bo dlaczego miałoby być?).
I może nie zmienia życia w sposób widoczny i natychmiastowy - ale jeśli ktoś potrafi cieszyć się z innymi, to znaczy, że ma dobrą, radosną naturę, a to zawsze pozytywnie wpływa na życie :-)

ACCb

Poza tym taki przyjazny odruch wcale od razu nie musi oznaczać obsesyjnego interesowania się życiem prywatnym danej osoby.

czarna_mamba_9

wlasnie znalazlam na intsagramie ze PODOBNO zostanie ojcem (i ze on i Sophie chca wziasc slub zanim dziecko sie urodzi) ciekawe czy to prawda??. jesli tak to bardzo sie ciesze wiadomo nie od dzis ze Ben bardzo chcialby miec dzieci :-D

wolvi24

To podobno ściema, Sophie niedawno na premierze piła wino i była lekko ubrana, więc ... xD

czarna_mamba_9

no to podobno 2-3 miesiac wiec raczej jeszcze nie bedzie widac, co do winka co podobno lampka nie zaszkodzi ;-) zreszta nie wiem dlatego napisalam PODOBNO jesli to prawda pewnie dowiemy sie troche pozniej a jesli nie to sprawa szybko ucichnie ;)

wolvi24

ja tylko w prawie lampki wina (nic mi do ciąży Sophie) - może zaszkodzić, osoby starające się o dziecko lub świadome zaciążenia powinny zachować całkowitą abstynecję

iwonrud

no a ja slyszalam ze jedna lampka wina raz na jakis czas (nie codziennie oczywiscie i mowimy tu tylko o winie zadnym innym alkoholu) nie szkodzi ciezarnym...a co do domniemanej ciazy to narazie nic wiecej nie pisza takze to chyba plotka

wolvi24

głupia i niebezpieczna plotka
alkohol w winie jest taki sam jak w piwie czy wódce

iwonrud

w takim razie dobrze wiedziec. ja sama jestem abstynentka to sie nie znam, pisze tylko to co slyszalam :-)

iwonrud

Z tego co wiem to jedna lampka wina raz na jakiś czas nie zaszkodzi kobietom w ciąży i ich przyszłemu dziecku. Nie popadajmy w przesadę. Nawet lekarze zalecają, lampka dobrego wina obniża poziom złego cholesterolu.

malgorka

Z tego co ja wiem, a w CZD na neurologii moje dziecko prawie mieszkało- szkodzi

Nawet minimalna dawka alkoholu może uszkodzić układ nerwowy - warto poczytać o FAS i np. o przyczynach niedorozwoju ciała modzelowatego, ale nie tylko - inne zaburzenia neurorozwojowe mogą być efektem ekspozycji na etanol, którego wpływ na płód jest zawsze negatywny (świetnie przenika przez łożysko i uwaga- nie podlega metabolizmowi!).
Warto się zapoznać z tym, co mówią rzetelne źródła, a nie "lekarze".
Tu nie ma mowy o przesadzie - nawet najmniejsza ilość alkoholu może zaszkodzić dziecku. Wszystko jedno, czy przyjęta w "dobrym winie" czy w jabolu za 5 zł.
Kwestia priorytetów, obniżać cholesterol można w bezpieczny dla dziecka sposób.

iwonrud

Wiesz, w takim razie wszystko co spożywa matka może zaszkodzić dziecku. Wszystko niezdrowe odbija się na zdrowiu przyszłego dziecka. Najbardziej rozsądnym jest zachowanie umiaru, ale na Boga nie dajmy się zwariować. Czytałam różne artykuły na ten temat. Lekarze (nie tylko w Polsce) zalecają pacjentkom bardzo niewielkie ilości czerwonego wina, opierając się na wynikach przeprowadzonych badań. Ale pozostawmy to decyzji przyszłym matkom nie wmawiając im, że spożycie lampki wina raz na miesiąc wpłynie negatywnie na ich płód, bo możemy wpędzić w stres te, które już piły nieświadome, że są w ciąży. A stres matki jest bardziej groźny dla zdrowia dziecka niż lampka wina. Pomyśl o lekarstwach, którymi faszerują się przyszłe matki. Zdania są podzielone, ale tak jak pisałam, nie dajmy się zwariować, wszystko z umiarem i rozsądkiem. Nie namawiam absolutnie do picia, ale też nie potępiam.

malgorka

Znane mi matki w okresie ciąży i kp nie faszerują się lekami bez konsultacji z lekarzem, nawet te, które są przewlekle chore i jeśli jest to możliwe zmieniają leki lub zawieszają terapię. W związku z tym to nie jest wielkie wyrzeczenie nie fajczyć i nie pić przez 9 miesięcy. Są takie, które leżą kołami do góry 9 miesięcy w trosce o dobro dziecka i jakoś żyją.

Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka alkoholu w ciąży - to tak jak z klapsem - nie da się go stosować z rozsądkiem i umiarem, bo jest jednoznacznie przemocowy i zły. Alkohol działa toksycznie. Po prostu.
Picie w ciąży nie ma nic wspólnego z rozsądkiem

Mam niepełnosprawne dziecko i od kilku lat życie spędzam w przychodniach rehabilitacyjnych dla dzieci z problemami neurologicznymi - szlag mnie trafia, gdy z nonszalancją pisze się o wyborze matki w kwestii picia alkoholu (spotkałam się takim lekarzem, dla którego alkohol to nic, a wegetarianizm matki to śmiertelne zagrożenia).

"Ale pozostawmy to decyzji przyszłym matkom nie wmawiając im, że spożycie lampki wina raz na miesiąc wpłynie negatywnie na ich płód, bo możemy wpędzić w stres te, które już piły nieświadome, że są w ciąży"

Tak jak napisałam, nawet minimalna dawka alkoholu może doprowadzić do uszkodzenia płodu, to nie są dywagacje, tylko fakt (dlaczego jest wysokie ryzyko napisałam - 100% przenikanie przez łożysko i brak enzymów do metabolizowania alkoholu - po prostu płód PIJE RAZEM Z MATKĄ, tylko wątroba matki oczyszcza jej organizm z toksyn, a płód takiej szansy nie ma. Alkohol nie tylko uszkadza już istniejące tkanki - w różny sposób, w tym na przykład pośrednio powodując skurcz naczyń krwionośnych w pępowinie, co powoduje niedotlenie dziecka, ale działa na ekspresję genów płodu. To, że stresują się te, które nieświadome ciąży spożywały alkohol, nie daje zielonego światła na picie tym, które test ciążowy mają za sobą.

Zdania są podzielone - owszem. Całe szczęście powstają kampanie uświadamiające ryzyko i zachęcające matki do abstynencji. Mam nadzieję, że mit o bezpiecznej lampce wina dokona swego żywota.




iwonrud

"Tak jak napisałam, nawet minimalna dawka alkoholu może doprowadzić do uszkodzenia płodu, to nie są dywagacje, tylko fakt" - równie dobrze mogę przytoczyć inne "fakty" stwierdzające, że lampka wina nie szkodzi. Pogrzebię w internecie i znajdę "wiarygodne" źródła mojej teorii.
Proponuję zakończyć tę dyskusję na stronie poświęconej filmom. Zrobiłyśmy tu już i tak niezły offtop XD
Pozdrawiam i miłej nocy

malgorka

podziękuję za te fakty, wolę wierzyć czołowym polskim neurologom i zdrowemu rozsądkowi
dobrej nocy

iwonrud

A ja podziękuję opiniom czołowych lekarzy, którzy faszerują ludzkość różnymi sztucznymi wytworami typu szczepionki przeciwko grypie, lekarstwom na obniżenie cholesterolu (ha ha! nie zacznijcie tego zażywać!), i antybiotykami, które tylko obniżają odporność człowieka. Nigdy nie zażywałam lekarstw, piję wino i piwo i mam wyniki badań jak nastolatka. Jedna lampka wina raz na jakiś czas z pewnością nie wpłynie na płód negatywnie. Bez przesady, Ty zdajesz się na opinie lekarzy, ja nie. Przekonasz mnie, jeżeli podasz przypadek udowodniony naukowo, że ktoś ma uszkodzony system nerwowy, po tym jak jego matka wypiła 3 lampki wina w czasie ciąży.

malgorka

A w imię czego ryzykować czyjeś zdrowie? Wypicie tej lampki wina akurat w ciąży jest takie ważne? Alkohol zawsze trochę szkodzi czy jest się w ciąży czy nie. Wpływa na układ nerwowy co do tego nie ma wątpliwości.

Podobno antyszczepionkowcy uważają, że szczepionki wywołują autyzm, a weganie uważają, że ponieważ krowa ma inne dna niż człowiek, to pijąc mleko wprowadzasz obce geny do organizmu i to wpływa na twoje geny, stąd choroby.

Ja z tego wnioskuję, że możesz dostać czarno białych ciapek. Sałata tez ma inne geny niż człowiek, ale już się nie boją, że będą zieloni.

Mamy XXI wiek, ale moc przesądów i pseudo nauki nie znika.

kasiaaaa

Poczytaj sobie o cholesterolu a raczej wymysłem naukowców i skutkach zażywania lekarstw obnizajacych cholesterol. Poczytaj o skutkach szczepienia sie przeciwko grypie. Oraz o nadmiernym zazywaniu antybiotyków, którymi racza nas lekarze przy byle kichnieciu. A Przemyśl farmaceutyczny ma się dobrze i zarabia na naiwnych, którzy kupują różne specyfiki rozwalajac sobie przy tym wątrobę. To żadne zabobony. A alkoholu nikomu nie zalecam pić szczególnie w ciąży. Uważam tylko, że nie szkodzi ono w minimalnych dawkach.

malgorka

Przemysl farmaceutyczny - piszę z telefonu, stąd te literówki, przepraszam

malgorka

Dla zainteresowanych naturalnymi metodami walki z różnymi chorobami polecam dietę kaszą jaglaną. O właściwościach tego cuda można poczytać w internecie. Podaje link do bloga pewnej kobiety, która mając dość faszerowania jej sterydami przez lekarzy rozpoczęła samotną walkę i wyleczyła się z atopowego zapalenia skóry.
http://www.nazdrowiesposob.com/monodieta-jaglana-wszystko-co-potrzebujecie-wiedz iec/

malgorka

Dzięki szczepieniom wyeliminowano wiele chorób kiedyś bardzo groźnych. Poczytaj o czarnej ospie. Nie bez powodu szczepienia są obowiązkowe. Nie mówię o szczepionkach przeciw grypie, co wydaje mi się trochę modą i nabijaniem kasy. Jednak szczepienie przeciwko wściekliźnie ratuje życie, dlatego w Europie i USA ta choroba rzadziej się pojawia (o ile w ogóle), a w innych rejonach świata niestety są takie przypadki. Kiedyś zapalenie płuc, grypa czy nawet katar były śmiertelne, a teraz mamy antybiotyki oraz inne leki. Może chemia, ale lepsze od śmierci.

Kasza jaglana jest zdrowa, ale nie jest cudownym lekiem. Znali ją już w starożytności jakoś nie zbawiła świata.

kasiaaaa

A ja pisałam tylko o szczepieniu przeciwko grypie. Moim zdaniem szczepionka ta jest w ogóle niepotrzebna. Moi rodzice zaszczepili się przeciwko grypie, zostali zarażeni innym szczepem wirusa grypy, na który ta szczepionka nie zadziałała, w efekcie czego moja mam znalazła się w szpitalu.

A kasza jaglana nie zbawiła świata i nie zbawi, ponieważ między innymi mało kto zna jej właściwości i mało kto ją spożywa. Ale pomoże w profilaktyce, bo potem jest już za późno. Żeby nie być gołosłownym. Znam kilka przypadków, gdzie kasza uleczyła z niezbyt przyjemnych dolegliwości. Znajoma od lat przestała chorować na zapalenie pęcherza, gdzie wcześniej żadne antybiotyki jej nie pomagały i cierpiała przynajmniej raz na tydzień. Mój szwagier wyleczył dietą jaglaną dolegliwości żołądka. Lekarze stwierdzili wrzody. Lekarstwa nie pomagały. Po kuracji "kaszowej" zero wrzodów. Ja jem kaszę raz dziennie od kilku dobrych lat i nie wiem co to przeziębienie, grypa, angina. Oczywiście nie wyleczy wszystkich chorób, ale ma tyle dobrych właściwości, że z powodzeniem może w niektórych przypadkach zastąpić antybiotyki. Czytałam, że niektórzy podczas grypy lub anginy stosują tylko kaszę i to z dużym powodzeniem. No chyba, że organizm jest tak uzależniony od antybiotyków, że nic innego nie pomoże. Zrozum, nie jestem przeciwniczką medycyny konwencjonalnej, ale ostatnio śmiechłam bardzo jak usłyszałam w radio reklamę cudownego środka na przyswajanie mleka. Po co do cholery łykać jakieś sztuczne enzymy, skoro od dawna już wiadomo, że podpuszczka u człowieka zanika około 3 roku życia i organizm nie jest w stanie strawić mleka bez szkody dla tego organizmu. Nawet dorosłe koty nie powinny pić mleka! No ale przemysł farmaceutyczny taki biedny, trzeba ich wspomóc finansowo XD
Upadł również mit jajek, które to rzekomo podwyższały cholesterol. Jeszcze kilka lat temu żaden lekarz nie ośmielił się twierdzić inaczej. Jem 2 jajka dziennie i żadne badanie nie wykazało u mnie podwyższonego cholesterolu. Jeszcze raz napiszę: nie jestem przeciwniczką medycyny konwencjonalnej i nie neguję szczepionek przeciwko ospie i innym zakaźnym chorobom, ale każda przesada jest gorsza od faszyzmu.

malgorka

Nie mylić mleka z innymi przetworami mlecznymi, typu jogurt, zsiadłe mleko, kefir, które są produktami sfermentowanymi i nie szkodzą zdrowemu organizmowi

malgorka

To jest forum filmowe i wątek o wybitnym aktorze, proszę przenieść tę dyskusję gdzie indziej, wizaż czy inną kafeterię!!

petra4

Proponowałam wcześniej zakończyć ten temat, ale wymknął się spod kontroli. Już na ten temat pisać więcej nie będę. PS te wykrzykniki na końcu zdania są całkiem zbyteczne. Proszę stosować je w odpowiedzi na obrażające posty, może wtedy będzie mniej agresji i wzajemnego obrażania się na tym forum.

czarna_mamba_9

http://instagram.com/p/xb4lKQCqRf/
moze yo ta sukienka a moze faktycznie (na pozostalych zdjeciach zaslania brzuch torebka wiec to podejrzane ;))

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones