W jego ostatniej dramie ("Record of Youth") jest scena, w której gościnnie gra młodego stażystę w szpitalu, próbującego umówić się z lekarką. To kwintesencja PBG: olśniewający wygląd i ten uśmiech, za którym można byłoby podążyć na koniec świata ;) (a przynajmniej do Korei Południowej). Kiedy pojawia się w kadrze, ściąga na siebie całą uwagę. Kiedy się uśmiecha, trudno nie odpowiedzieć na ten uśmiech.
Zastanawiałam się, jak młody aktor, który w ciągu ostatnich pięciu lat zagrał dosłownie w trzech dramach (bo dwa filmy czekają na premierę) może być tak nieprawdopodobnie popularny. Kiedy zobaczyłam "Reply 1988" i "Love in the Moonlight", przestałam się zastanawiać. Udało mu się stworzyć dwie ikoniczne postacie, zupełnie różne i całkowicie wiarygodne.
Jestem bardzo ciekawa, jak sobie poradzi po powrocie z wojska - i gdy z wiekiem straci tę młodzieńczą aurę, która opromienia jego uśmiech. Trzymam kciuki, żeby mu się udało ładnie dojrzeć. Bo, abstrahując od uśmiechu, to bardzo dobry aktor.