Jan Švankmajer za pomocą teatru kukiełkowego obrazuje ludzkie słabości. Tu na przód wysuwają się: chciwość i nieumiejętność porozumienia. Gdy dwie, dotąd żyjące w zgdodzie, kukiełki pokłócą się, ich z z pozoru błahy konflikt z czasem przeradza się w destruktywne, fizyczne zniszczenie. Ten akt agresji może zakończyć się tylko w jeden sposób...
Ośmiele się skrytykować mistrza Svankmajera. To dzieło mu nie wyszło. Jak na razie jest najgorszym filmem tego czeskiego reżysera (oczywiście z tych, które widziałam). Jest dość nudny, w pewnym momencie zaczęłam się wręcz wyłączać (a to trwa tylko 10 min). Potem zgubiłam wątek... W sumie oglądnęłam tylko do...