Taka ładna kobieta, a tak pazerna na kasę. Pan Affleck głupio postąpił, że poszedł na ugodę, powinien zignorować tę modę na oskarżenia o molestowanie, i pokazać tej pani środkowy palec.
Uważasz że molestowanie seksualne nie istnieje, i panuje tylko "moda" na oskarżanie?
Jeśli tak, to jesteś idiotą.
A kto powiedział, że nie istnieje?
Ot, teraz jest wysyp oskarżeń. Im bardziej znana osoba jest oskarżana, tym lepiej. A najlepiej gdy sprawa miała rzekomo miejsce daawno temu. Bo jak tu się obronić, i udowodnić swą niewinność? Dziwnym trafem, zwykle trzeba udowodnić winę, a w przypadku tej mody, przeciwnie.
A nawet jak ktoś jakimś cudem udowodni, że jest niewinny, wiadomość poszła w eter, łatkę molestatora będzie już mieć przypiętą.
A jeżeli szukasz idioty, spójrz w lustro, jeśli nie widzisz panującej w tym zachowaniu hipokryzji.
Przedstawiasz to jakby to była jakaś świetnie zorganizowana operacja mająca na celu obalanie producentów czy twórców, co jest po prostu śmieszne. Otóż nie wiem czy wiesz, ale po upadku Weinsteina nastąpił efekt domina - gość używał całego mechanizmu wpływów i działań, by uciszać ofiary czy w ogóle niewygodnych ludzi. Skoro udało się oskarżyć jego, to znaczy, że ofiary nie muszą się więcej bać stygmatyzacji i ewentualnych złych dla nich konsekwencji, wynikających z oskarżenia innych wpływowych osób, które pozwalały sobie na zbyt wiele.
truegod, widocznie zaliczasz sie do tych troglodytow, ktorzy molestuja kobiety. masz cos na sumieniu, przyznaj sie... sila twoich argumentow jest wlasnie taka, ze mozna cie posadzic o takie zachowanie.
Jeśli można, to posądź, powodzenia. Celebrytą nie jestem, więc takie oskarżenia kariery mi nie zrujnują, i życia w żaden sposób nie uprzykrzą.
Ciekawe, bo Polityka napisała, że w rzeczywistości było trochę inaczej:
"Amanda White, producentka filmu, wytoczyła bowiem proces Affleckowi. Zarzucała mu molestowanie seksualne. Na filmowym planie reżyser miał się zwracać do niej i pozostałych kobiet z ekipy w sposób obraźliwy i seksistowski. Bez wiedzy i zgody Górki producentka wykorzystała jej nazwisko w swoim pozwie. – Z prasy się dowiedziałam, że jestem jedną z bohaterek procesu o molestowanie – mówi z żalem operatorka. Dziennikarze nie wnikali w szczegóły – efektowna blondynka pasowała im do historii o reżyserze i jego ofiarach, a jej nazwisko zaczęto kojarzyć ze skandalem. Po kilku miesiącach Górka także spotkała się w sądzie z Affleckiem, ale już po to, by walczyć o niewypłacone honorarium."