Recenzja gry PC

Hitman: Rozgrzeszenie (2012)
Tore Blystad
Peter Fleckenstein
David Bateson
Paweł Małaszyński

Żal za grzechy

Nadszedł czas na długo oczekiwane zmiany. Stary, poczciwy Agent 47 przeszedł już na w pełni zasłużoną emeryturę, nie odnajdując się w erze nowoczesnych gier wideo. Na szczęście rok 2012 upływa
Nadszedł czas na długo oczekiwane zmiany. Stary, poczciwy Agent 47 przeszedł już na w pełni zasłużoną emeryturę, nie odnajdując się w erze nowoczesnych gier wideo. Na szczęście rok 2012 upływa pod znakiem reaktywacji starych hitów, dzięki czemu do łask powraca zmęczony życiem funkcjonariusz Max Payne oraz subtelny, niezawodny w swoim fachu Hitman. Tym razem dopieszczono szczegóły i "Rozgrzeszenie" staje się najlepszą odsłoną serii od czasów fenomenalnej części drugiej. Pora zatem włożyć elegancki garnitur i uzbrojeni w swą niezawodną broń wyruszyć na, miejmy nadzieję, obfite łowy.

Agent 47 nie narzeka na nadmiar adrenaliny. Pracujący jako niezawodny morderca mężczyzna zakrada się do celu, bezlitośnie pozbawiając go życia. Wszystko wydaje się w jak najlepszym porządku. Lecz nic nie trwa wiecznie. Pewnego dnia Agent 47 podejmuje się dość nietypowego zlecenia. Ma on za zadanie zlikwidować Dianę Burnwood - kobietę, która niejednokrotnie ratowała go z opresji. Ponadto była jedyną osobą, której mógł ufać. Cichy zabójca zostaje jednak zdradzony przez swoich zleceniodawców. Na domiar złego w życiu agenta pojawia się tajemnicza dziewczyna o imieniu Victoria, którą agencja zamierza zlikwidować. Rozpoczyna się wyścig z czasem...



O serii "Hitman" można by dyskutować godzinami. Jedni pochwalali nowoczesny model rozgrywki, polegający na eliminacji celów po cichu, a drudzy narzekali na narzucony przez twórców sposób ukończenia warstwy fabularnej. I prawdę mówiąc, do dziś nie potrafię stwierdzić, kto ma rację. Nigdy nie byłem zwolennikiem produkcji, których motorem napędzającym jest spokojne zakradnięcie się do celu. Mimo to mam do serii olbrzymi sentyment, ponieważ dostarczyła mi niesamowitej zabawy na naprawdę długie godziny. Jak więc prezentuje się piąta część cyklu? Czy dotrzymuje kroku świetnym poprzednikom?

W przeciwieństwie do poprzedników, tym razem postawiono na warstwę fabularną, dzięki czemu rozgrywka jest jeszcze przyjemniejsza. Cała historia jest świetnie napisana oraz sprawnie opowiedziana, przez co nie przestajemy mieć wrażenia, że mamy do czynienia z iście hollywoodzką opowieścią. Świetnie poprowadzona intryga, a także motyw odkrywania swojej mrocznej przeszłości czyni "Absolution" jeszcze ciekawszym i jeszcze bardziej angażującym tytułem, który nawet po ujrzeniu napisów końcowych wywoła w "żołądkach graczy" w pełni uzasadnione uczucie niedosytu.



Narzucona przez twórców konwencja tj. ciągłe podkradanie się do celu i próba pozostawania niezauważonym początkowo jest niezwykle trudna, co z czasem staje się naprawdę irytującym mankamentem. Wielokrotnie zdarzało mi się stracić sporą liczbę punktów podczas rozgrywania wątku fabularnego. Było to spowodowane dwoma czynnikami. Początkowo nieuwagą, nieznajomością wytycznych, a po pewnym czasie - uczuciem narastającego znużenia, gdy nie narzekałem na nadmiar efektownej rozwałki. Aby pomyślnie ukończyć zadanie należy przede wszystkim wyeliminować ustalony cel, lecz aby nie odbierać graczom zabawy, droga do celu nie jest usłana różami. Zapomnijcie o licznych podpowiedziach bądź ułatwieniach w postaci szczegółowej mapy. Nawet sam samouczek jest dość wymagającym etapem, a co dopiero mówić o właściwej rozgrywce. Twórcy postawili przede wszystkim na dowolność. To od nas zależy, jaką pokonamy drogę. Liczą się efekty. Jedni z pewnością pójdą na łatwiznę, chcąc jak najszybciej ukończyć grę. To my mamy wpływ na to, czy udamy się do celu głównym wejściem czy może podziemnymi kanałami. Czy będziemy rozprawiać się z wrogami jak duch, powoli ich wykańczając, czy może chwycimy za naładowaną broń maszynową, zaliczając perfekcyjne trafienia w głowę. Sama eliminacja głównego celu jest bardzo dobrze rozbudowana. Możemy korzystać z trucizn, garoty, pozorować nieszczęśliwe wypadki czy po prostu przywdziewać ubranie prawej ręki nieszczęśnika, zaskakując go w najmniej odpowiednim momencie. Sprawia to, że niejednokrotnie mamy ochotę powtarzać ten sam etap. Do dyspozycji oddano nam także instynkt, pozwalający na oszukanie przeciwnika. Gdy wróg robi się podejrzliwy, wystarczy, że z niego skorzystamy. Unikniemy w ten sposób bezpośredniej konfrontacji. Jest to dość spore ułatwienia, ponieważ w odróżnieniu od poprzednich części cyklu zmiana odzienia nie czyni nas niewidzialnymi.



"Rozgrzeszenie" to naprawdę świetny tryb fabularny, który stanowi istne wyzwanie dla zaznajomionych z serią graczy. Duża swoboda daje nam możliwość powolnego szlifowania umiejętności perfekcyjnego, zimnokrwistego zabójcy. Tym razem nasz bohater wydaje się bardziej "ludzki" w przeciwieństwie do poprzedników. Powrócono do klasycznego motywu walki o swoje, który z pewnością pozwala bardziej cieszyć się grą, bo jak to mówią: apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Twórcy "Rozgrzeszenia" przygotowali dla nas dodatkowy tryb zabawy o niezbyt ambitnej nazwie Kontrakty. Możemy wykonywać zlecenia przygotowywane przez graczy z całego świata, sami tworzyć kontrakty bądź uczestniczyć w zawodach kontraktowych, wykorzystując nabyte podczas wątku fabularnego umiejętności. Dzięki nim zarabiamy pieniądze, odblokowujemy stroje oraz możemy nabyć nowe, lepsze bronie, wzbogacając swój arsenał. 



Oprawa wizualna to także mocny punkt najnowszej odsłony. Postacie, bronie, otoczenie. Wszystkie elementy są świetnie odwzorowane i potrafią nacieszyć oczy. Niezależnie od tego, jakim dysponujemy sprzętem, i tak gra zrobi na nas niemałe wrażenie. Kusi realizmem i jakością wykonania.

"Hitman: Absolution" to najlepsza odsłona cyklu, która pozwala powrócić Agentowi 47 w szacunku i chwale. Po fenomenalnej części drugiej, przeciętnej "trójce" i co najwyżej dobrej "czwórce" straciłem nadzieję na to, że jeden z moich ulubieńców jeszcze mnie czymś zaskoczy. Programiści spisali się na medal, za co należą im się gromkie brawa. No to co, 47? Do następnego razu?
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nowy Hitman doskonale odnajduje się w czasach rewizjonizmu gier wideo, czego nie tak dawnym przykładem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones