Recenzja filmu

Dwa życia (2012)
Georg Maas
Juliane Köhler
Liv Ullmann

Żyć iluzją

Filmowy sukces osobistej historii Katrine to przede wszystkim zasługa wybitnej kreacji Juliane Köhler. Jest ona absolutną królową ekranu. Znakomicie wypada zarówno jako zdeterminowana,
Koniec wojny, czasy pokoju, zaniechanie konfliktów. Przyzwyczajeni jesteśmy traktować je jako coś wspaniałego, ulgę dla całych społeczeństw. Jednak to, co dobre dla świata, dla jednostek może być najbardziej destrukcyjnym doświadczeniem w życiu. I o tym właśnie są "Dwa życia".

Bohaterką filmu jest Katrine Evensen-Myrdal. Dziecko związku Norweżki i Niemca, poczęta w czasach II wojny światowej. Odebrana rodzicom została wychowana w Niemczech, a po upadku Hitlera znalazła się w troskliwych objęciach socjalistycznych instytucji opiekuńczych NRD. Udało jej się uciec do Norwegii i ułożyć życie na nowo. Tak brzmi oficjalna wersja. I trwała ona niepodważalnie do momentu, w którym upadł mur berliński i Niemcy ponownie zostały zjednoczone. Wraz z otwarciem archiwów Stasi na Katrine padł blady strach. Kobieta desperacko broni życia, które stworzyła, zanim wszyscy zorientują się, że jest iluzją. Niestety koniec każdego konfliktu zawsze przynosi powódź brudów. Grożą one zniszczeniem nie tylko Katrine, ale i świata jej bliskich.

W zgodzie z tytułem "Dwa życia" to w rzeczywistości dwa filmy. Pierwszym jest sensacyjna fabuła opowiadająca o zimnej wojnie prowadzonej po kryjomu, przy użyciu kłamstw, sprytu i przemocy. To opowieść o szpiegach, zdobywaniu i usuwaniu informacji. Ta część filmu jest dość standardowa i ma na celu podniesienie wartości rozrywkowej całości. Druga opowieść to osobista historia głównej bohaterki, dramat sieroty próbującej pogodzić patriotyzm z potrzebą serca. Ta część filmu jest o wiele bardziej przejmująca, dotyka bowiem ludzkiej duszy, samego jądra naszego jestestwa, które będąc najcenniejszym elementem jednostki, najłatwiej staje się ofiarą.

Filmowy sukces osobistej historii Katrine to przede wszystkim zasługa wybitnej kreacji Juliane Köhler. Jest ona absolutną królową ekranu. Znakomicie wypada zarówno jako zdeterminowana, makiaweliczna specjalistka od tajnej roboty, jak i bezbronna kobieta-dziecko pragnąca jedynie znaleźć się w ramionach matki. Fantastycznie wypada w scenie składania zeznań. Jest jeszcze lepsza, gdy wyjawia prawdę matce. Dzięki niej każdy z widzów przeżyje autentyczny ból i zrozumie, że w życiu nie ma prostego wyboru dobra i zła. Możemy nie pochwalać decyzji bohaterki, ale będziemy w stanie współtowarzyszyć jej w budowaniu normalności w świecie, który odbiega daleko od normy.

To za sprawą Köhler udaje się widzowi przymknąć oko na fakt, że "Dwa życia" w pewnym momencie zmieniają się w melodramat dla kucht. Osoby o wrażliwym usposobieniu powinny więc przed filmem zaopatrzyć się w paczkę chusteczek. Cynicy zaś powinni przygotować się na nagłą potrzebę jęczenia z zawodu, kiedy na ekranie pojawi się finałowa, jakże przewidywalna scena. Ale to też jest adekwatne do tytułu: dwie reakcje na "Dwa życia".
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones