Recenzja filmu

Człowiek pies (2005)
Louis Leterrier
Jet Li
Morgan Freeman

Człowiek-pies przeobraża się we wrażliwca

Z początku nastawiałam się na film typu "zabij, bo jak nie, to sam cię zabiję". Niby trochę jest w tym prawdy, ale nie do końca. "Człowiek pies" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jet Li, który na
Z początku nastawiałam się na film typu "zabij, bo jak nie, to sam cię zabiję". Niby trochę jest w tym prawdy, ale nie do końca. "Człowiek pies" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jet Li, który na ogół występuje w nawalankach (chociaż muszę przyznać, że szalenie efektownych), tak tutaj wcielił się w człowieka, który jest totalnie odizolowany od ludzi i we wstępie zachowuje się zupełnie jak pies, nie wie, co to jest dobro i zło. Musi walczyć przeciwko tym, którzy przeskrobali u jego kochanego wuja. Wuj, jak się na początku filmu okazuje, jest nie za ciekawą postacią, a w finale - jest już zupełnie nieludzki. Głównym bohaterem jest Danny - "człowiek pies", którego jedynym zadaniem jest zabijanie innych. Nie wie, co to jest miłość, przywiązanie. Nie czuje też nienawiści, do czasu - kiedy właściciel zdejmie mu obrożę z szyi, wtedy od razu przystępuje do walki - nie ma zmiłuj! Jednak zdarza się wypadek samochodowy i na początku myślimy, że Bart (opiekun Danny'ego) nie ocalał. Główny bohater zaprzyjaźnia się z niewidomym pianistą, zaczyna mieszkać z nim i jego pasierbicą, staje się nieodłącznym członkiem rodziny. To dzięki Samowi i Victorii Danny zaczął być normalnym człowiekiem - przestał obawiać się ludzi, stał się wrażliwym na piękno mężczyzną. Niestety szczęście nie trwa zbyt długo... Chociaż nie jestem fanką kina sztuk walki, to film mi się niezmiernie podobał. Niesamowite sceny akcji wpychają w fotel, najbardziej efektowną sceną jest, według mnie, pierwsza, która otwiera film. Genialne ujęcia oraz sama walka bohaterów nie pozwalają oderwać wzroku od ekranu. Pierwszy raz spotkałam się z przedstawieniem takiej historii w niebanalny sposób. Z jednej strony krwawa walka na śmierć i życie, z drugiej - rodzinne ciepło. Wiadomo, że obraz jest wyidealizowany i bardzo uproszczony, ale trzeba przymknąć oko na niedociągnięcia. Świetny klimat stworzony w filmie odczuwa się przez cały czas. Jet Li, którego kojarzę przeważnie z odmóżdżającymi filmami, tutaj wykazał duży potencjał aktorski. Miło było patrzeć na Jeta, który gra na pianinie (w jego przypadku) to takie... dziwne. Jeśli chodzi o Morgana Freemana, to oczywiście nie ma wątpliwości, że dobrze zagrał. Nie widziałam z nim filmu, w którym nie urzekłby mnie jego osobisty wdzięk. Każda jego rola jest inna i za każdym razem pokazuje klasę, nawet w tych niezbyt ambitnych produkcjach. Za Bobem Hoskinsem nie przepadam, może jeszcze za dobrze go nie poznałam? Widziałam z nim zaledwie trzy filmy i nie kojarzy mi się zbyt dobrze. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o uprzedzenie, do granych przez niego bohaterów, ponieważ jest to zupełnie odrębna sprawa. Muzyka - nieodłączna część każdego filmu. Massive Attack spisał się całkiem nieźle. Utwory są dobrze wpasowane w obraz i tutaj znowu powrócę do początkowej sceny - muzyka, chociaż znikoma - bardzo pasowała do akcji. Jeśli chodzi o reżyserię, to na temat samego Louisa Leterriera nie mogę się za bardzo wypowiedzieć, ponieważ jest to dopiero jego pierwszy film, który widziałam. Ale gdybym miała ocenić wyreżyserowanie "Człowieka psa" nie zawahałabym się ani sekundy i powiedziała, że jest świetne. Zdjęcia i montaż nie pozostawiają dużo do życzenia. Największym atutem filmu są sceny walki zaprezentowane na najwyższym poziomie, wykonane zdjęcia są niesamowite. "Człowiek pies" spodoba się wielu ludziom, pozostanie garstka, która się wyłamie i będzie uważać, że jest to jeden z najgorszych filmów ostatnich lat. Jeszcze inni będą uważać film za przeciętny. Tak więc można postawić pytanie: czy film jest dobry? Odpowiedź bardzo prosta - nie ma dobrego filmu, są filmy, które się nam podobają albo nie. Jeśli chodzi o mnie, to polecam każdemu, by wybrał się do kina na "Danny the Dog". Nie gwarantuję, że się spodoba, ale uważam, że spora części widowni nie będzie zawiedziona.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Boże mój, Boże, można byłoby pomyśleć, że współczesne kino niczym już nas nie zaskoczy... A jednak. Kilka... czytaj więcej
Trailer – krótki filmik mający na celu (głównie dzięki sprawnej sztuce montażu) zachęcenie nas do... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones