Recenzja filmu

Aquarius (2016)
Kleber Mendonça Filho
Sônia Braga
Maeve Jinkings

Czym są dla Ciebie wspomnienia?

Jak ważne są w naszym życiu wspomnienia? Jak ważne są osoby, których już dawno nie ma? Czy powinniśmy iść przez życie patrząc w przyszłość bez oglądania się wstecz? Czy w ogóle można iść do
Jak ważne są w naszym życiu wspomnienia? Jak ważne są osoby, których już dawno nie ma? Czy powinniśmy iść przez życie patrząc w przyszłość bez oglądania się wstecz? Czy w ogóle można iść do przodu bez oglądania się za siebie. Czy to nie wydarzenia z przeszłości i osoby, które w naszym życiu spotkaliśmy, kształtowały nas i to gdzie i kim obecnie jesteśmy? Te i jeszcze wiele pytań nasuwa się po obejrzeniu ponad dwugodzinnego seansu brazylijskiego reżysera Klebera Mendonca Filho pt. "Aquarius" z rewelacyjna, pełna subtelności i wielkiej klasy Sonią Bragą w roli Clary.


Główna bohaterka Clara, emerytowana krytyczka muzyczna, jako ostatnia lokatorka Willi Aquarius, niegdyś wybudowanej dla zamożnych lokatorów, nie chce sprzedać swojego apartamentu pod inwestycję dla nowego dewelopera. Ale nie dlatego że jest to jej kaprys, tylko dlatego, że ten owy apartament w tej owej rezydencji to jej mała enklawa, miejsce gdzie mieszkała przez tyle lat, gdzie pracowała, gdzie wychowała swoje dzieci, gdzie znosiła żałobę po swoim mężu i gdzie zmagała się z rekonwalescencją po mastektomii piersi. To miejsce, gdzie każdy zakątek, każda rzecz, każda płyta z muzyką przywołują piękne wspomnienia z przeszłości, przeszłości która bezpowrotnie odeszła. To w końcu miejsce które jest nieodzowną częścią tożsamości głównej bohaterki.

Mimo kolejnych propozycji ze strony Diega – wykształconego w USA wnuka właściciela firmy deweloperskiej, który usilnie próbuje przekonać bohaterkę do sprzedania swojego apartamentu - Clara oświadcza, że nie wyprowadzi się ze swojego apartamentu aż do śmierci. Nawet dzieci, a zwłaszcza córka, nie są w stanie przekonać matki do wyprowadzki. I mimo że deweloper proponuje całkiem dobrą cenę, mało tego posuwa się nawet do zmiany nazwy nowego budynku, tak by przypominała stary, Clara pozostaje nieugięta. I żadne pieniądze nie są w stanie jej skusić. Zresztą powodzi jej się nieźle. A tak naprawdę nie o pieniądze tutaj chodzi. A o to co wy życiu jest ważne. A dla Clary na pewno nie są to pieniądze. 

Donia Clara, bo tak zwraca się do bohaterki Diego, to kobieta, która nie godzi się na życie w bezpiecznej przystani, z odpowiednią opieką, co próbuje zasugerować jej wspomniany Diego. To kobieta, odważna, wciąż łakoma życia, mimo upływu lat, pełna energii, której niejeden mógłby jej pozazdrościć, świadoma swojego ciała i seksualności, kobieta, która mając ochotę na seks nie boi się zadzwonić do obcego mężczyzny i zaprosić go do siebie. Clara czerpie z życia garściami, lubi spędzać czas na plaży, flirtować z mężczyznami, chociaż na pytanie ratownika czy go podrywa, odpowiada subtelnie, że dzisiaj męczy ją potworny kac. To wreszcie kobieta która, która nie boi się samotności, i nie boi się robić tego, co "już w jej wieku nie wypada". A jak kończy się ta opowieść, zważywszy na fakt, że żadna ze stron nie chce ustąpić – koniecznie musicie zobaczyć sami.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Każdemu, komu spodobał się ten film, polecę inny: "Obce ciało" Krzysztofa Zanussiego. Gdybyście nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones