Recenzja filmu

Dług (2010)
John Madden
Helen Mirren
Jessica Chastain

Dla dobra ojczyzny

Największym atutem filmu jest jego obsada. Maddenowi udało się przyciągnąć do współpracy znakomite nazwiska.
Byli młodzi i naiwni, choć znakomicie wyszkoleni. Ich zadanie wydawało się proste: schwytać zbrodniarza wojennego i przetransportować go do Izraela. Misja nie przebiegła jednak zgodnie z planem. Mimo tego troje agentów zostanie obwołana bohaterami – choć na to nie zasłużyli. Ukryli się za kłamstwem, które dla Żydów na całym świecie stało się prawdą. Dziś, wiele lat po tamtych wydarzeniach, któż może stwierdzić, czy dobrze zrobili?

Oto jak pokrótce wygląda fabuła "Długu", angielskojęzycznego remake'u izraelskiego dramatu pod tym samym tytułem z 2007 roku. Film zbudowany jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwszą stanowią wydarzenia z lat 60. we Wschodnim Berlinie, gdzie troje agentów Mosadu przyczaiło się, by schwytać jednego z katów z okresu Holokaustu. Drugą płaszczyznę stanowią wydarzenia rozgrywające się ponad 30 lat później. Bohaterowie to już osoby w dojrzałym wieku o ugruntowanej pozycji. Ich byt może zostać wywrócony do góry nogami przez osobę mieszkającą na Ukrainie. Jak przed laty, tak i teraz muszą wspólnie zdecydować, co począć.

Choć fabuła"Długu" aż prosi o potraktowanie jej, jakby to było kino akcji, John Madden wybrał inną drogę. W jego filmie liczy się przede wszystkim dramat jednostki i konsekwencje ponoszone po podjęciu decyzji. Reżyser więcej miejsca poświęca poszukiwaniu przez bohaterów własnej tożsamości i walce z uczuciami niż samej akcji porwania. Rozkładając akcenty inaczej, niż moglibyśmy się tego spodziewać, sprawił, że to człowiek, a nie idea znalazł się w samym centrum uwagi.

W ten sposób powstał film o solidnej konstrukcji. Może brakuje w nim nieco pasji, całość została tak zbudowana tak, byśmy cały czas byli trzymani w napięciu. Dylematy moralne i niepewność co do sytuacji, w jakiej znajdują się bohaterowie, emanują z ekranu i wnikają w widzów, budząc niepokój i chęć do refleksji.

Największym atutem filmu jest jego obsada. Maddenowi udało się przyciągnąć do współpracy znakomite nazwiska. I każdy z sześciorga aktorów (a w zasadzie siedmiorga) spisuje się pierwszorzędnie. Dlatego też fani poszczególnych aktorów mogą czuć niedosyt. Każdy chciałby przecież, by ich ulubieńcy byli jak najdłużej widoczni. Czy jest to Worthington, Chastain, Wilkinson czy Mirren – będzie Wam ich mało, ale to, co zobaczycie podczas seansu, i tak powinno Was usatysfakcjonować. Oto kino z prawdziwego zdarzenia, a nie adrenalinowy koktajl jednorazowego użytku.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones