Recenzja filmu

Aż poleje się krew (2007)
Paul Thomas Anderson
Daniel Day-Lewis
Dillon Freasier

I z nędzy można dojść do pieniędzy!

Paul Thomas Anderson - scenarzysta i reżyser, inspirację do filmu "Aż poleje się krew" (Zdobywca Złotego Globu i ośmiokrotnie nominowany do Oscara) zaczerpnął z głośnej niegdyś powieści Uptona
Paul Thomas Anderson - scenarzysta i reżyser, inspirację do filmu "Aż poleje się krew" (Zdobywca Złotego Globu i ośmiokrotnie nominowany do Oscara) zaczerpnął z głośnej niegdyś powieści Uptona Sinclaira "Nafta". Historia opowiada o bezgranicznej ludzkiej chciwości, która może człowieka zniszczyć. Akcja toczy się gdzieś w USA, gdzie Daniel Plainview (Daniel Day-Lewis) wraz ze swoim synem, H.W. Plainview, dzięki szczęściu, sprytowi, ciężkiej pracy i działaniach z ogromnym ryzykiem, drobnymi kroczkami dochodzi do bogactwa ─ zostaje inwestorem naftowym. Jego szczęście jednak nie trwa zbyt długo. Wielką cenę przyszło zapłacić milionerowi z powodu swej zachłanności. Stracił syna, przyjaciół oraz doszczętnie postradał rozum. Na podstawie tego filmu każdy przyzna zapewne, że człowiek, który wymyślił powiedzenie mówiące, że "pieniądze szczęścia nie dają", nie za bardzo minął się z prawdą. Obraz ten został poszerzony o kilka znanych wątków związanych z ówczesną Ameryką, np. ruchy religijne, gorączka ropy naftowej i kilka innych. Na myśl ciśnie się stwierdzenie, że ówcześni Amerykanie byli wyjątkowo podatni na tego typu stan rzeczy. Nietaktem byłoby również pominięcie znamienitego obsadzenia w głównej roli Daniela Day-Lewis, utalentowanego aktora brytyjskiego. Do dziś wspominamy jego pierwszorzędne role chociażby w "Ostatnim Mohikaninie" (1992) czy "Gangach Nowego Jorku" (2002). Można więc stwierdzić, że na rynku aktorskim Day-Lewis umacnia tylko swoją wysoką pozycję. Uwagę przykuwa ponadto muzyka stworzona specjalnie na potrzeby do tego filmu. Gitarzysta z grupy Radiohead napisał wyśmienitą psychodeliczną ścieżkę dźwiękową, która w rasowy sposób nasyciła grę aktorską dramatyzmem. Efekty są porażające, w związku z czym film zasługuje na uwagę. Faktem jest, że produkcje Paula Thomasa Andersona nigdy wcześniej nie były tak dobre. Reasumując, można powiedzieć, że kolejnych filmów w reżyserii Andersona kino wyczekiwać będzie z niecierpliwością.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W ostatnich latach nominacje do Oscara wzbudzają ogromne emocje i kontrowersje. Kinomani często narzekają... czytaj więcej
„I oto – ostatnie już narzędzie poszło w ruch i ostatnie spoidło przykręcono; - narzędzia wiertnicze były... czytaj więcej
Początek XX wieku. Daniel Plainview (Daniel Day-Lewis) wraz z przybranym synem H.G. (Dillon Freasier)... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones