Recenzja wyd. DVD filmu

Droga bez powrotu (2003)
Rob Schmidt
Desmond Harrington
Eliza Dushku

Ich troje

Kolejny film z serii "zdeformowani i źli mordują, mordują i mordują po kolei wszystkich z paczki, która przypadkiem zabłąkała się na ich terytorium". Kłania się tu "Wzgórza mają oczy" razy dwa,
Kolejny film z serii "zdeformowani i źli mordują, mordują i mordują po kolei wszystkich z paczki, która przypadkiem zabłąkała się na ich terytorium". Kłania się tu "Wzgórza mają oczy" razy dwa, "Moonface", "Frontiere(s)" i pewnie jeszcze wiele innych produkcji. Ale powiem, że samą mnie zaskoczyło, że obejrzałam ten film i nie żałuję. Trzymał w napięciu pomimo banalności fabuły. Wielkim, ale to wielkim minusem jest podwójne zakończenie – zupełnie moim zdaniem niepotrzebne i psujące całość. Rozumiem, że reżyser chciał stworzyć efekt zaskoczenia i być może zostawić sobie furtkę otwartą na ewentualną część drugą, ale uzyskał jedynie żałosny obraz niezniszczalnej szkarady, która przeżyje nawet siekierę wbitą w szyję i wybuch gazu. Fabuła… W sumie to już ją streściłam jednym zdaniem. W pewnym wielkim lesie, na wielkim odludziu jest sobie droga, która ma dwie odnogi. Wystarczy tylko skręcić nie w tę, co trzeba i już ma się na karku trzech niezbyt urodziwych facetów. A tak bardziej poważnie: młody mężczyzna zostaje źle pokierowany i na owej felernej drodze wpada na samochód grupki przyjaciół, stojący na samym środku szosy z poprzebijanymi oponami. Resztę trasy pokonują już razem, a w trakcie podróży kolejni ludzie znikają bez śladu. A potem niedobitki uciekają przed mieszkańcami domku w lesie, którzy polują na nich z łuku, siekiery, noży i co tam im jeszcze wpadnie w ręce. Myśliwi są zdeformowani i chyba upośledzeni, bo porozumiewają się ze sobą za pomocą dziwnych pomruków. Jeden ma trzy palce, drugi jedno oko, a trzeci uzębienie, którego mógłby mu pozazdrościć rekin ze "Szczęk". Ogółem są niepiękni i nieprzyjaźnie nastawieni. I gonią za naszymi bohaterami po całym lesie.    Wydawałoby się, że nudne i wtórne? A i owszem, wtórne jak najbardziej. Ale powtarzam, że jak na takiego typu produkcję film całkiem niezły. "Frontiere(s)" wspominam bardzo źle "Wzgórza…" już nieco lepiej, a ten filmik w porównaniu z nimi wypada nie najgorzej. Dla miłośników zdeformowanych buziek i odcinania rąk i nóg plus zastanawiania się, który z bohaterów przeżyje, pozycja obowiązkowa. Podwójne zakończenie spokojnie można sobie darować i już po pierwszym wyłączyć. Mnie osobiście tylko zirytowało, bo poczułam się prawie obrażona, że robi się ze mnie głupka. Ale gdyby przymknąć na to oko… To raczej polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Prosektorium czy sekcja zwłok na ogół źle się nam kojarzą. Ciekawe, jak ludzie zareagowaliby na pomysł... czytaj więcej
Bierzemy grupkę normalnych ludzi, drugą grupkę - mutantów, kilka siekier i tasaków, proporcjonalną do... czytaj więcej
Chris jedzie na spotkanie w sprawie pracy. Niestety autostrada, którą miał przejechać zostaje... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones