Recenzja filmu

Zabić Irlandczyka (2011)
Jonathan Hensleigh
Ray Stevenson
Vincent D'Onofrio

Irlandzka wersja gangstera

Kiedy mówimy o mafii i gangsterach w kinie, na myśl przychodzi nam przede wszystkim mafia włoska oraz filmy takie jak "Ojciec Chrzestny" czy "Chłopcy z Ferajny". W podobnym klimacie nakręcony
Kiedy mówimy o mafii i gangsterach w kinie, na myśl przychodzi nam przede wszystkim mafia włoska oraz filmy takie jak "Ojciec Chrzestny" czy "Chłopcy z Ferajny". W podobnym klimacie nakręcony został "Zabić Irlandczyka". Film opowiada historię Danny'ego Greena – irlandzkiego gangstera z lat 70., który postawił się włoskiej mafii i kilkakrotnie przeżył zamachy na swoje życie. Poznajemy go przy pracy w dokach polegającej na przesypywaniu zboża. Jego kryminalną karierę rozpoczął konflikt, w jaki wszedł  z prezesem związków. Przez resztę filmu obserwujemy, jak radzi sobie w mafijnym półświatku. 

Film Hensleigha posiada wszystko, co powinno się znaleźć w tego typu kinie. Mnóstwo bójek, strzelanin, wybuchów, zdrady przyjaciół czy typową patriarchalną wersję życia małżeńskiego. Akcja toczy się w szybkim tempie - czasem wręcz zbyt szybkim, przez co niektóre wątki potraktowane zostały zdawkowo, w każdym razie nie ma chwili na nudę. Od strony wizualnej film wypada dobrze. Co prawda widać, że np. sceny wybuchów są zrobione komputerowo, ale mimo to prezentują się dobrze. Dużym plusem jest muzyka. Przesycona irlandzkimi motywami w genialny sposób buduje nastrój całości. Filmy gangsterskie muszą mieć przede wszystkim "ten klimat", a "Zabić Irlandczyka" niewątpliwie go ma. Jest to również zasługą aktorów.

W rolę głównego bohatera wcielił się Ray Stevenson znany przede wszystkim z "Punishera" i spisał się w tej roli świetnie. Dzięki charakteryzacji, która niesamowicie upodobniła go do prawdziwego Greena, Stevenson odegrał najlepszą rolę w swoim życiu. Danny Green w jego wydaniu to pełnokrwisty bohater, z mocnym charakterem nie pozbawiony wad. To kolejny gangster w kinie, który mimo że jest draniem, wzbudza sympatię widzów. Na drugim planie zobaczymy bardzo dobrego Vincenta D'Onofrio, będącego klasą samą w sobie Christophera Walkena oraz Vala Kilmera, który tym razem wypadł nieco bezbarwnie. A to wciąż nie wszystko. W epizodycznych rolach pojawiają się bowiem aktorzy znani z takich klasyków, jak "Chłopcy z Ferajny", "Rodzina Soprano" czy "Kasyno". Na ekranie ponownie więc zobaczymy Paula Sorvino, Mike'a Starra, Steviego Schirripa czy Vinny'ego Vella.

"Zabić Irlandczyka" nie dołączy jednak do grona wielkich klasyków kina gangsterskiego. Dlaczego? Wszystkie niezapomniane tytuły jak: "Ojciec Chrzestny", "Chłopcy z Ferajny" czy "Człowiek z blizną" to filmy dość długie, dzięki czemu historia w nich przedstawiona rozwija się spokojnie i dokładnie. "Zabić Irlandczyka" trwa zaledwie 106 minut, przez co poznajemy historię Greena w nieco przyśpieszonym tempie. Wiele epizodów zaczyna i kończy się bardzo szybko, a niektóre są wręcz tylko zasygnalizowane. Nie wiemy np., jak Green sprawdzał się jako ojciec, a jego przekonanie o byciu potomkiem celtyckich wojowników jest zaledwie wspomniane. Gdyby film był dłuższy, straciłby co prawda nieco na tempie, ale historia mogłaby być przedstawiona dokładniej.

Nie zmienia to jednak faktu, że "Zabić Irlandczyka" to jeden z najlepszych filmów gangsterskich ostatnich lat, który posiada charakterystyczny dla tego typu kina klimat. Szybkie tempo, wyraziści bohaterowie, świetna muzyka składają się na całość, przy której nie sposób się nudzić. Sprawdźcie sami, czy komuś udało się "Zabić Irlandczyka". 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones